Rozporządzenie Ministerstwa Edukacji Narodowej przewiduje, że od 1 września liczba lekcji religii i etyki zmniejszy się z dwóch do jednej w tygodniu. Katechezy będą organizowane bezpośrednio przed obowiązkowymi zajęciami edukacyjnymi lub bezpośrednio po nich. Zasada nie będzie obowiązywać w tych oddziałach szkoły podstawowej, w których (na dzień 15 września) wszyscy uczniowie będą uczęszczać na lekcję religii lub etyki. Resort edukacji ograniczył możliwość łączenia uczniów klas 1-3 szkoły podstawowej w grupy międzyklasowe podczas zajęć religii i etyki. Taka sytuacja będzie możliwa jedynie wtedy, gdy uczestnictwo w takich lekcjach zadeklaruje mniej niż siedmioro uczniów w klasie.
Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska zaskarżyła rozporządzenie MEN do Trybunału Konstytucyjnego. W uzasadnieniu wskazała na pominięcie stanowisk Kościołów i związków wyznaniowych oraz naruszenie konstytucyjnego prawa rodziców do określania wychowania moralnego i religijnego dzieci.
Porażka Nowackiej przed TK
Trybunał Konstytucyjny uznał, że rozporządzenie resortu edukacji jest w całości niezgodne z konstytucją i ustawą o systemie oświaty. Podczas czwartkowej rozprawy TK orzekał w składzie trzech sędziów: Bogdan Święczkowski (przewodniczący), Krystyna Pawłowicz (sprawozdawca) oraz Stanisław Piotrowicz. Orzeczenie zapadło jednogłośnie.
Rząd Donalda Tuska nie uznaje wyroków TK, powołując się na uchwałę Sejmu z 6 marca 2024 r. w sprawie "usunięcie skutków kryzysu konstytucyjnego".
"Biskupi uznali, że mają prawo weta"
"To minister odpowiedzialny za oświatę kształtuje prawo oświatowe w Polsce. Rozporządzenia wydawane przez ministra ds. oświaty są publikowane w Dzienniku Ustaw i to one stanowią obowiązujące prawo, a nie decyzje organu, którego stan niezdolności do wykonywania zadań Trybunału Konstytucyjnego stwierdziły wyroki sądów europejskich i Sejm w uchwale z 6 marca 2024 r." – oświadczył Wydział Informacyjno-Prasowy MEN w komunikacie przesłanym do PAP.
MEN podkreśliło, że rozporządzenie minister Nowackiej obowiązuje pomimo wyroku TK, "bo chcą tego rodzice", a w ocenie samej Nowackiej "jest to dobre dla dziecka".
"Rodzice chcą, aby lekcje religii były obecne w szkołach i w pełni to szanujemy" – zaznaczył resort. Jednak dodał, że "nie ma uzasadnienia, aby były to dwie lekcje tygodniowo". "Od czasów pandemii biskupi wyrażali zgodę na jedną lekcję religii tygodniowo, ponieważ znali to rozwiązanie i wiedzieli, że jest ono korzystne dla dzieci oraz wspiera rodziców, którzy chcą, aby lekcje religii odbywały się w szkole" – przekonywało ministerstwo.
"Od jakiegoś czasu część osób zasiadających w Trybunale, we współpracy z biskupami, próbuje destabilizować system oświaty. Ministerstwo podjęło odpowiednie działania, aby osiągnąć konsensus, ale biskupi uznali, że mają prawo weta" – czytamy.
Czytaj też:
Nauczyciele walczą o podwyżki. ZNP ogłasza "pogotowie protestacyjne"
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
