Ryszard Gromadzki: Środowiska konserwatywne w Europie przyjęły zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich jako znak nadziei, asumpt do powstrzymania liberalno-lewicowego walca, który od dekad przetacza się przez Stary Kontynent. Podziela pan ten optymizm?
Prof. Zdzisław Krasnodębski: Podzielam nadzieję. Doskonałe orędzie inauguracyjne ją bardzo wzmocniło. Jednak wszystko będzie zależało od tego, jak prezydent Nawrocki będzie sprawował swoją funkcję. Przyszłość jest zawsze otwarta. Sądzę, że będzie to prezydentura ważna nie tylko dla Polski, lecz także dla całej Europy. Dla wielu środowisk prawicowych, a także dla tych nam niesprzyjających zwycięstwo wyborcze Nawrockiego jest potwierdzeniem tezy sformułowanej w 2023 r. przez premiera Węgier Viktora Orbána, który powiedział, że jeśli weźmie się pod uwagę Polskę i jej tradycje, przejęcia władzy przez zmontowaną przez Donalda Tuska koalicję nie można uznać za nic innego jak chwilowy, nieprzyjemny incydent. Sukces Tuska był niespodziewany nawet dla środowisk liberalno-lewicowych w Europie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
