Browary Regionalne za wprowadzeniem zakazu reklamy piwa

Browary Regionalne za wprowadzeniem zakazu reklamy piwa

Dodano: 
Szef koła poselskiego Wolni Republikanie Marek Jakubiak
Szef koła poselskiego Wolni Republikanie Marek Jakubiak Źródło: PAP / Szymon Pulcyn
Marek Jakubiak, poseł i właściciel Browarów Regionalnych Jakubiak proponuje całkowity zakaz reklamy piwa, który ma wspierać rodzime browary, poprawić jakość produktów na rynku i ograniczyć spożycie alkoholu. Jakubiak krytykuje też planowaną podwyżkę akcyzy o 15 proc., wskazując, że nie przyniesie ona zamierzonego efektu, a jedynie osłabi polskich producentów. Czy zakaz reklamy to klucz do ocalenia polskiej tradycji piwowarskiej?

Polski rynek piwa jest zdominowany przez zagraniczny kapitał, który kontroluje ponad 90 proc. sprzedaży. Firmy produkujące piwo w Polsce pochodzą z Danii, Holandii czy Japonii. Poseł Marek Jakubiak w wywiadzie dla "Wprost" podkreśla, że takie dysproporcje są niespotykane na świecie. Jak dodaje, małe polskie browary, produkujące piwo według tradycyjnych receptur, zmagają się z nierówną konkurencją.

Kluczowym problemem jest brak definicji piwa w polskim prawie, co pozwala zagranicznym koncernom sprzedawać tanie produkty o niskiej jakości. Jakubiak wskazuje, że na litr piwa zużywa się od 4 do 8 litrów wody, a mimo to w sieciach handlowych, takich jak Biedronka czy Lidl, puszkę piwa można kupić nawet za 0,99 zł w promocjach – taniej niż butelkę wody (np. 2,4 zł za litr). Takie ceny wynikają z masowej produkcji, w której „piwo” często przypomina chemicznie przetworzony napój, daleki od rzemieślniczej jakości. – Duże koncerny mają inną technologię warzenia piwa. O ile to w ogóle piwo. Sama nazwa „piwo” się tutaj, moim zdaniem, wyczerpuje. Proszę sobie wyobrazić, że Polska jest jednym z nielicznych krajów, który nie ma w krajowym prawodawstwie definicji piwa. Kiedyś chciałem ją wprowadzić. Chodziłem na spotkania do Ministerstwa Rolnictwa, przedstawiałem propozycje, ale od razu rzuciły się na mnie wielkie koncerny browarnicze z pięściami i wybiły mi skutecznie ten pomysł z głowy – mówi poseł.

Zakaz reklamy – szansa dla polskich browarów

Branża piwna, według Jakubiaka, widzi w zakazie reklamy szansę na wyrównanie szans. Małe browary nie mają budżetów na kosztowne kampanie marketingowe, które są domeną zagranicznych gigantów. Zakaz reklamy pozwoliłby polskim producentom konkurować jakością, a nie krzykliwymi spotami. W Polsce to właśnie zakaz reklamy mógłby ograniczyć konsumpcję, zachęcając do picia mniej, ale lepiej – czyli piw od lokalnych producentów, którzy stawiają na naturalne składniki i tradycyjne metody warzenia. – Małych polskich browarów i tak na takie reklamy nie stać. Z tej formy promocji korzystają przede wszystkim duże zachodnie koncerny. Jak reklam nie będzie, to wyrówna nam się przy okazji poziom konkurencji – ocenia poseł.

Zakaz reklamy to także wsparcie dla polskich przedsiębiorców. Jakubiak wskazuje na mordercze praktyki sieci handlowych, które narzucają małym browarom konieczność płacenia akcyzy z góry, podczas gdy same zwlekają z płatnościami nawet 60 dni. – Wezmą od nas piwo i zapłacą za nie po dwóch miesiącach. W ten sposób branża traci płynność – mówi. Bez presji marketingowej ze strony zagranicznych koncernów, małe browary mogłyby skupić się na jakości i stabilności finansowej, co przełożyłoby się na ochronę miejsc pracy i polskiej tradycji piwowarskiej.

Podwyżka akcyzy – zły pomysł rządu

Zapowiadana podwyżka akcyzy o 15 proc. budzi w branży zdecydowany sprzeciw. Jakubiak przewiduje, że nie przyniesie ona zamierzonego efektu, czyli ograniczenia spożycia alkoholu. – Ceny nie wzrosną na półkach. Dzisiaj ceny piwa dyktują wielkie sieci handlowe – tłumaczy. Zagraniczne koncerny, dzięki swojej skali, mogą absorbować wzrost kosztów, utrzymując niskie ceny. W efekcie Polacy nie będą pić mniej, a małe browary zostaną zmuszone do płacenia wyższej akcyzy na bieżąco, co pogorszy ich płynność finansową.

Co więcej, Jakubiak oskarża obecny rząd o złamanie obietnic. Poprzedni rząd ustalił „mapę drogową akcyzy”, zakładającą podwyżki o 5 proc. rocznie do 2027 r. Nagły skok o 15 proc. to, według niego, „oszustwo polityczne”. – Ten rząd zrywa każdą umowę, jaką zawarł. Obietnice wyborcze to też umowa z obywatelami – podkreśla. Podwyżka akcyzy to cios w małe polskie browary, które i tak walczą o przetrwanie w zdominowanym przez zagraniczny kapitał rynku.

Branża piwna w Polsce mówi: zakaz reklamy piwa to konieczność. Taki krok nie tylko wyrówna szanse w walce z zagranicznymi gigantami, ale też ochroni konsumentów przed zalewem niskiej jakości produktów i przyczyni się do zmniejszenia spożycia alkoholu. W dobie, gdy tanie piwo z supermarketów kosztuje mniej niż złotówka, a małe browary zmagają się z nieuczciwymi praktykami marketów, propozycja Jakubiaka brzmi jak plan ratunkowy dla polskiej tradycji piwowarskiej. Czy rząd posłucha głosu branży i postawi na zakaz reklamy zamiast niszczącej podwyżki akcyzy? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – polscy piwowarzy nie zamierzają milczeć.


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: DoRzeczy.pl / wprost.pl
Czytaj także