Marek Sawicki, poseł PSL, ocenił, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia "nie ma ręki do kadr". "Nie potrafi dobierać ludzi na ministerialne stanowiska. Pani Cienkowska, podobnie jak inne panie z Polski 2050 pełniące funkcje ministerialne, powinny podać się do dymisji i zrezygnować z pełnienia swoich funkcji" – powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Zdaniem polityka PSL "pani Cienkowska powinna odejść nie tylko za sprawę sygnalistki, ale również za to, co opisaliście w »Super Expressie«, czyli jej zagraniczne podróże, w tym wyjazd do Australii".
Dymisja Ruchniewicza z funkcji szefa Instytutu Pileckiego
W piątek minister kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska poinformowała, że zdecydowała o odwołaniu Krzysztofa Ruchniewicza z funkcji szefa Instytutu Pileckiego. Zastąpi go Karol Madaj.
Afera wokół odwołania Hanny Radziejowskiej
Na początku sierpnia "Rzeczpospolita" poinformowała, że Krzysztof Ruchniewicz chciał zorganizować seminarium badawcze poświęcone zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz m.in. Niemiec. Pod koniec lipca Hanna Radziejowska, była szefowa oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie, wysłała pismo do nowej minister kultury i dziedzictwa narodowego Marty Cienkowskiej oraz do wiadomości chargé d’affaires ambasady w Berlinie Jana Tombińskiego, w którym wskazała, że dyrektor Instytutu Pileckiego Krzysztof Ruchniewicz "oczekiwał przygotowania cyklu seminariów i zaproponował m.in. organizację seminarium poświęconego zwrotom dóbr kultury przez Polskę na rzecz Niemiec, Ukrainy, Białorusi, Litwy oraz mienia prywatnego należącego do osób pochodzenia żydowskiego".
14 sierpnia Krzysztof Ruchniewicz odwołał ze stanowiska kierownika oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie Hannę Radziejowską – jak tłumaczył – "z powodów obiektywnych". Wyjaśniał wówczas, że "podstawą odwołania Radziejowskiej jest art. 4b ust. 3 ustawy z dnia 9 listopada 2017 roku o Instytucie Solidarności i Męstwa imienia Witolda Pileckiego w związku z właściwymi postanowieniami Regulaminu Organizacyjnego Oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie". Dodał, że "ostatnie działania Hanny Radziejowskiej poważnie podważyły zaufanie u pracodawcy".
W trakcie korespondencji 3 kwietnia Hanna Radziejowska otrzymała status sygnalistki, który miał chronić ją przed działaniami odwetowymi. Tak się jednak nie stało. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w osobie samej minister Marty Cienkowskiej – jak ustaliła Wirtualna Polska – przekazało jednak jej poufną korespondencję dyrektorowi instytutu, co doprowadziło do zwolnienia Radziejowskiej, a nawet próby dyscyplinarnego zwolnienia w Niemczech. Po publikacji Wirtualnej Polski ministerstwo początkowo zaprzeczało przyznaniu jej statusu sygnalistki, później przyznało, że nastąpiła pomyłka, a decyzja została podjęta przez nieuprawnionego urzędnika.
Kosztowne podróże Marty Cienkowskiej
"Super Express" poinformował dwa dni temu, że Marta Cienkowska, nowa minister kultury, a wcześniej wiceminister, odbyła 27 zagranicznych podróży w ciągu ostatnich dwóch lat. Najdroższa delegacja do Australii kosztowała podatników blisko 50 tys. zł.
Oprócz Australii, ówczesna wiceminister ruszyła także do państw takich jak: Malta, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Japonia i Uzbekistan. Łączny koszt wszystkich 27 podróży wyniósł blisko 200 tys. zł, z czego jedna czwarta poszła na podróż do Australii. Reszta to kraje europejskie.
Celem podróży Marty Cienkowskiej do Australii było odzyskanie cennej monety Holey Dollar z 1813 roku, skradzionej z Muzeum Okręgowego w Toruniu. Wydarzenie to miało miejsce w lutym tego roku, a moneta została przekazana w polskiej ambasadzie w Canberze.
Czytaj też:
Sygnalista z Instytutu Pileckiego zwolniony dyscyplinarnie. "Dostałem SMS-a z niemieckiego NFZ"Czytaj też:
"To zakrawa o skandal". Gorąco wokół minister z Polski 2050
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
