Po pierwsze Polska – akt pierwszy

Po pierwsze Polska – akt pierwszy

Dodano: 
Prezydent RP Karol Nawrocki (C), szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker (P) oraz szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki (L) podczas konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim w Warszawie
Prezydent RP Karol Nawrocki (C), szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker (P) oraz szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki (L) podczas konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim w Warszawie Źródło: PAP / Leszek Szymański
Michał Krupa II Weto i inicjatywy ustawodawcze Karola Nawrockiego mogą przejść do historii jako moment, w którym Polska zaczęła na nowo definiować swoją politykę wobec Ukrainy i imigracji. Polska ma prawo domagać się szacunku, dbać o bezpieczeństwo obywateli i chronić pamięć historyczną

Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu ustawy dotyczącej dalszej pomocy dla obywateli Ukrainy stała się jednym z najgoręcej komentowanych wydarzeń ostatnich tygodni. Krytycy zarzucają mu brak empatii wobec sąsiadów zza wschodniej granicy, natomiast zwolennicy podkreślają, że wreszcie ktoś na najwyższym szczeblu państwowym odważył się postawić kwestię suwerenności i interesu narodowego ponad presję zewnętrzną. Niezależnie od oceny decyzja ta otworzyła nową dyskusję o kierunku polskiej polityki wobec Ukrainy i imigracji.

Weto jako punkt zwrotny

Weto prezydenta Nawrockiego nie oznacza całkowitego zerwania współpracy z Ukrainą, lecz sygnał, że dotychczasowa polityka „bezwarunkowej pomocy” wymaga rewizji. Dotąd Polska – zarówno pod rządami poprzedniej władzy, jak i obecnej – działała często „na kolanach” wobec Kijowa. Nierzadko polskie postulaty były spychane na dalszy plan, a wszelka krytyka ukraińskich oczekiwań natychmiast stygmatyzowana jako „wpisywanie się w narrację Kremla”.

Artykuł został opublikowany w 37/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także