Prezydent Finlandii: Polska ma nasze wsparcie

Prezydent Finlandii: Polska ma nasze wsparcie

Dodano: 
Alexander Stubb, prezydent Finlandii
Alexander Stubb, prezydent Finlandii Źródło: PAP/EPA
Prezydent Finlandii Alexander Stubb zapewnił, że jego kraj wspiera Polskę. Podkreślił, że to Rosja jest odpowiedzialna za wdarcie się dronów w przestrzeń powietrzną RP.

Fragmenty dronów zostały znalezione w środę w kolejnych trzech miejscowościach w woj. lubelskim – poinformowała rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie Beata Syk-Jankowska. Na razie szczątki tych maszyn odkryto już w sześciu punktach w regionie. W trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy, Polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony.

"Wtargnięcie rosyjskich dronów do polskiej przestrzeni powietrznej podkreśla powagę sytuacji bezpieczeństwa i jest niedopuszczalne. Jest to bezpośrednia konsekwencja nielegalnej agresji Rosji na Ukrainę i nasilenia ataków systemów bezzałogowych w ostatnich miesiącach. Rosja ponosi za to odpowiedzialność" – napisał w serwisie X prezydent Finlandii.

"Omówimy tę sytuację z naszymi polskimi przyjaciółmi oraz wszystkimi sojusznikami i partnerami. Polska ma nasze poparcie. Zamiast pokoju, Rosja dąży do eskalacji. Musimy nadal wspierać Ukrainę i zwiększać presję na Rosję i jej gospodarkę wojenną" – dodał Alexander Stubb.

Tusk: Zniszczono trzy drony

Premier Donald Tusk przekazał w Sejmie, że informacje dot. całej sprawy są przygotowane przez szefa Sztabu. Wynika z nich, że o godzinie 22.06 we wtorek wojsko powzięło pierwsze informacje o rozpoczęciu zmasowanego ataku powietrznego ze strony Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Premier dodał, że nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie skala tego ataku i ilość zaangażowanych w to dronów, a także rakiet.

– W związku z tymi informacjami Dowództwo Operacyjne podniosło gotowość sił i środków w ramach operacji „Wschodnia zorza”. Oprócz systemów naziemnych do działań w powietrzu aktywowano samoloty wczesnego ostrzegania typu Saab i AWACS. Było to współdziałanie sojusznicze w ramach NATO. W przewidywany rejon działania skierowano dwa F-35, dwa F-16, śmigłowce – Mi-24, Mi-17 oraz Black Hawk. Ok. 23.30 odnotowano pierwsze naruszenie przestrzeni powietrznej nad naszym krajem. Ostatnie, które odnotowaliśmy, miało miejsce ok. 6.30 – kontynuował premier.

Szef rządu przekazał, że odnotowano i precyzyjnie namierzono 19 przekroczeń, naruszeń przestrzeni powietrznej, ale jak zaznaczył nie są to ostateczne dane.

– To co jest nowe, to kierunek, z którego drony naruszające polską przestrzeń powietrzną nadleciały – po raz pierwszy w historii tej wojny nie znad Ukrainy. Po raz pierwszy spora część tych dronów nadleciała nad Polskę bezpośrednio z Białorusi – powiedział.

Premier dodał, że zestrzelono na pewno trzy drony, a prawdopodobnie "zestrzelono również czwarty obiekt”. – Ostatni z dronów został zniszczony o godzinie 6.45 – mówił. Liczba zestrzelonych dronów ostatecznie może okazać się jednak większa.

Czytaj też:
Reuters: NATO nie traktuje wtargnięcia dronów do Polski jako ataku
Czytaj też:
Zełenski deklaruje gotowość wparcia Polski. "Dostarczymy niezbędne dane"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: X / Sejm
Czytaj także