Wojna na prawicy. Wipler: Kaczyński to zobaczył i rozpoczął atak

Wojna na prawicy. Wipler: Kaczyński to zobaczył i rozpoczął atak

Dodano: 
Jarosław Kaczyński / Przemysław Wipler
Jarosław Kaczyński / Przemysław Wipler Źródło: PAP / Paweł Supernak
Nie wyobrażam sobie rządu, w którym będzie Jarosław Kaczyński i iluś czołowych polityków PiS – przyznał poseł Konfederacji Przemysław Wipler.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawił pod koniec lipca "Deklarację Polską". Podkreślił, że deklaracja ta "powstała w odpowiedzi na konieczność wyjaśnienia podziałów". Jak wskazał, to propozycja skierowana przede wszystkim do Konfederacji.

W odpowiedzi Sławomir Mentzen opublikował na platformie YouTube nagranie, w którym nazwał lidera PiS "politycznym gangsterem". – Nie mam powodu, żeby temu człowiekowi ufać i za wszelką cenę dążyć do koalicji z nim. Jeżeli ta koalicja skończyłaby się tak, że on nas politycznie zniszczy, (...) to jaki jest sens zawiązywania takiej koalicji? Właściwie żaden – mówił.

Od tego momentu narasta konflikt między Prawem i Sprawiedliwością a Konfederacją, szczególnie frakcją Mentzena, czyli partią Nowa Nadzieja. Kaczyński otwarcie krytykuje Konfederację podczas spotkań ze swoimi sympatykami, z kolei Mentzen nie pozostaje mu dłużny.

Wipler: Nie wyobrażam sobie rządu z Kaczyńskim

– Jarosław Kaczyński zobaczył po drugiej turze wyborów prezydenckich, że skutkiem kampanii prezydenckiej jest to, iż politycy Konfederacji zaczęli być prezentowani w pozytywnym świetle w mediach okołoPiS-owskich (...). Młodzież prawie w ogóle nie głosuje na PiS. I ta młodzież zaczęła oddziaływać na swoich rodziców, dziadków. Nagle zobaczyli Mentzena, Bosaka i powiedzieli: "to są nawet fajne chłopaki, są młodsi, w sumie mówią w niektórych kwestiach podobne sprawy, mówią bardziej wyraziście, mniej mgliście, to chyba trzeba dać im szansę". Jarosław Kaczyński to zobaczył i rozpoczął ten swój atak – stwierdził na antenie radiowej "Trójki" poseł Konfederacji Przemysław Wipler.

Polityk został zapytany, czy wyobraża sobie koalicję z PiS-em po wyborach parlamentarnych w 2027 r. – Jestem człowiekiem wielkiej wyobraźni – odparł. – To, z kim będziemy tworzyć koalicję, zależy od tego, jakie będziemy mieć wyniki wyborcze, ilu będziemy mieć posłów w kolejnym Sejmie. Dzielenie skóry na niedźwiedziu wcześniej z kimkolwiek jest nieprzyzwoite i bardzo mocno karane przez wyborców – ocenił.

– Nie wyobrażam sobie rządu, w którym będzie Jarosław Kaczyński i iluś czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości (...). Oni są dla naszych wyborów niestrawni – dodał.

Czytaj też:
Zwrot w PiS-ie? "Na dziś premierem byłby Morawiecki"
Czytaj też:
Będzie debata Ziobry z Morawieckim? Kaczyński zabrał głos


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Polskie Radio Program 3
Czytaj także