Amerykańsko-kanadyjskie Dowództwo Obrony Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej (NORAD) poinformowało o przechwyceniu rosyjskich samolotów wojskowych w strefie identyfikacji obrony powietrznej (ADIZ) Alaski. W operacji uczestniczyły m.in. myśliwce F-16.
Dwa bombowce i dwa myśliwce w rosyjskich barwach nad Alaską
Według komunikatu, w rejonie ADIZ zidentyfikowano dwa bombowce Tu-95 oraz dwa myśliwce Su-35. Do ich przechwycenia wykorzystano samolot wczesnego ostrzegania E-3, cztery myśliwce F-16 oraz cztery tankowce KC-135. NORAD podkreśla, że rosyjskie maszyny nie naruszyły przestrzeni powietrznej USA ani Kanady i nie stanowiły zagrożenia.
Podobne incydenty powtarzają się regularnie – w ostatnich miesiącach wielokrotnie dochodziło do pojawienia się rosyjskich samolotów w rejonie Alaski. Najnowszy przelot zbiegł się z serią naruszeń przestrzeni powietrznej państw NATO w Europie przez rosyjskie maszyny i drony.
Pięć rosyjskich myśliwców nad Bałtykiem. NATO poderwało Gripeny
Z kolei w czwartek po południu NATO poinformowało o przechwyceniu pięciu rosyjskich myśliwców, które znalazły się w pobliżu przestrzeni powietrznej Łotwy. Do akcji poderwano dwa węgierskie samoloty Gripen. Według komunikatu Sojuszu, w rejonie Bałtyku pojawiły się rosyjskie maszyny: Su-30, Su-35 oraz trzy MiG-31. Wystartowały wobec tego dwa Gripeny stacjonujące w litewskiej bazie w Szawlach w ramach misji Baltic Air Policing, której celem jest ochrona przestrzeni powietrznej państw bałtyckich.
"Węgry okazują zaangażowanie Sojuszu w ochronę i zabezpieczenie państw bałtyckich oraz ich wschodniej flanki" – przekazało dowództwo sił powietrznych NATO.
Zielone światło od NATO
Tymczasem również w czwartek sekretarz generalny NATO Mark Rutte poparł stanowisko prezydenta USA Donalda Trumpa, że w razie potrzeby należy zestrzeliwać rosyjskie samoloty i drony wlatujące w przestrzeń powietrzną Sojuszu. Rutte powiedział w wywiadzie dla Fox News, że siły członków NATO są przygotowane do oceny zagrożeń — mogą eskortować rosyjskie maszyny poza przestrzeń sojuszniczą, a w razie konieczności podjąć dalsze działania.
Pytano o to samo prezydent Trump nie miał wątpliwości. Odpowiedź prezydenta USA była jednoznaczna: – Tak, tak myślę. Dodał przy tym, że Stany Zjednoczone wsparłyby sojuszników "w zależności od okoliczności", podkreślając jednak: – Jesteśmy bardzo mocni w sprawie NATO.
Czytaj też:
Zestrzeliwanie samolotów. Rosyjski dyplomata: To będzie wojnaCzytaj też:
Czy NATO powinno strzelać do Rosjan? Macron nie zgadza się z Trumpem
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
