Mark Rutte poparł niedawne słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który wezwał sojuszników do zdecydowanej reakcji w takich sytuacjach.
Należy zestrzeliwać rosyjskie samoloty i bezzałogowce? – Jeśli to konieczne. W tej kwestii całkowicie zgadzam się z prezydentem Trumpem – powiedział w wywiadzie dla amerykańskiej stacji Fox News. Szef NATO podkreślił, że wojska państw członkowskich są przygotowane do oceny zagrożeń i mogą zarówno eskortować rosyjskie maszyny poza przestrzeń sojuszniczą, jak i podjąć dalsze działania, jeśli wymaga tego sytuacja.
Pytano o to samo prezydent Trump nie miał wątpliwości. Odpowiedź prezydenta USA była jednoznaczna: – Tak, tak myślę. Dodał przy tym, że Stany Zjednoczone wsparłyby sojuszników "w zależności od okoliczności", podkreślając jednak: – Jesteśmy bardzo mocni w sprawie NATO.
"Trump swoją wypowiedzią jakby zgodził się z Tuskiem"
Komentarz Trumpa szybko odbił się szerokim echem w Polsce. Premier Donald Tusk dzień wcześniej mówił, że Polska jest gotowa zestrzeliwać wrogie obiekty, jeśli będą zagrażały bezpieczeństwu państwa, np. rosyjskie myśliwce nad polskimi wodami terytorialnymi. – Trump swoją wypowiedzią jakby zgodził się z premierem Tuskiem. To ważny sygnał, bo pokazuje, że w tej kluczowej sprawie polski rząd i amerykańska administracja myślą podobnie – ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM.
Generał zwrócił jednak uwagę na pewne rozbieżności. – Byłem zbulwersowany słowami sekretarza stanu Marco Rubio, który stwierdził, że rosyjskie samoloty można zestrzeliwać tylko, jeśli atakują. To kompletnie nielogiczne. Trzeba rozumieć, czym jest bezpieczeństwo – mówi Polko. Według niego takie wypowiedzi mogą zostać wykorzystane przez Kreml. – Rosyjscy propagandyści doskonale potrafią grać na podziałach i niejednoznaczności. Dlatego potrzebna jest konsekwencja i spójny przekaz ze strony sojuszników – zaznaczył były dowódca GROM.
Czytaj też:
Czy NATO powinno strzelać do Rosjan? Macron nie zgadza się z TrumpemCzytaj też:
"Co do zasady – należy strzelać". Były wiceszef MON nie ma wątpliwości
