31 lipca ubiegłego 2024 roku u prof. Sławomira Cenckiewicza zjawiło się dwóch funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Przyszli, aby wręczyć mu decyzję o odebraniu poświadczenia dostępu do informacji niejawnych. Historyk opisał całą sytuację w mediach społecznościowych, wskazując, że jest ona bezprecedensowa. Za skandaliczne uznał także zawarcie we wręczonej mu decyzji informacji wrażliwych dotyczących jego zdrowia. Chodzi o fragment wywiadu lekarskiego z 2020 roku.
23 lipca prof. Cenckiewicz poinformował w mediach społecznościowych, że otrzymał osiem wyroków z 17 czerwca 2025 roku wraz z ich obszernym uzasadnieniem, które liczy 26 stron. Wyroki uchylają "bezprawne decyzje Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska oraz SKW (...) o cofnięciu mi poświadczenia bezpieczeństwa"– podkreślił. KPRM wniosła skargi kasacyjne do NSA w sprawie cofnięcia poświadczeń bezpieczeństwa Sławomira Cenckiewicza.
Cenckiewicz: Czekam spokojnie na wyrok NSA
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego powiedział we wtorek na antenie Polsat News, że wciąż ma dostęp do informacji niejawnych.
– Jakoś szczególnie nie szukam tych materiałów niejawnych, żeby pokazać po prostu, że jest wszystko w porządku. Czekam spokojnie na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego i zapewniam pana i naszych widzów, że tutaj będą bardzo ciekawe zwroty akcji, ale na moją korzyść – powiedział prof. Sławomir Cenckiewicz.
Zapytany o to, czy jest pewien pozytywnego werdyktu, odpowiedział: "Oczywiście". – Ja przeczytałem 40-stronicowe uzasadnienie, miażdżące dla ekipy Donalda Tuska, które mi przywraca 8 poświadczeń – dodał Cenckiewicz.
Kierwiński: Jeśli ktoś mu udostępnia informacje niejawne – łamie prawo
Do sprawy odniósł się, również we wtorek, na antenie TVN24 minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. Polityk Koalicji Obywatelskiej przedstawił jednak sytuację zupełnie inaczej.
– To jest oczywista sytuacja. Nie ma dostępu do informacji tajnych i niejawnych, nie może takich informacji dostawać, nie może takich informacji czytać – powiedział Kierwiński.
– Jeżeli ktoś mu udostępnia takie informacje, to łamie prawo – dodał.
Czytaj też:
"Jest w beznadziejnej sytuacji". Siemoniak o współpracowniku prezydentaCzytaj też:
Ostre starcie Cenckiewicza z Dobrzyńskim. "Łaskawca" kontra "weteran bredni, hejtu i głupoty"
