Profesor Andrzej Nowak na zaproszenie polityków Alternatywy dla Niemiec wygłosił w Berlinie, w sali spotkań komisji Bundestagu, wykład o polsko-niemieckiej historii. Ściągnęło to na niego gromy ze strony obecnej władzy. Gromy całkowicie bezzasadne, bo – po pierwsze – to jednak AfD, a nie partnerska dla KO i PSL CDU/CSU zaprosiła historyka bardzo twardego na punkcie obrony prawdy o polskiej historii; po drugie – bo goście spotkania usłyszeli od prof. Nowaka wiele mocno dla siebie niekomfortowych stwierdzeń, dotyczących m.in. niemiecko-rosyjskiego imperializmu czy niemieckich zbrodni z okresu drugiej wojny światowej.
Można mieć wiele zastrzeżeń do komentarzy dotyczących historii, które wygłaszali politycy AfD. Można mieć również bardzo wiele uwag do tego, w jaki sposób Niemcy podchodzili i nadal podchodzą do niechlubnych kart ze swojej przeszłości. Powinien to być dla nas jednak punkt odniesienia czy porównania z tym, jak do podobnych kwestii podchodzi nasz podobno bliski – według niektórych bliższy niż Niemcy – partner: Ukraina.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
