Za zmianami stoi sekretarz wojny Pete Hegseth, który – jak pisze amerykański dziennik – prowadzi szeroko zakrojoną czystkę, mogącą na lata zmienić oblicze amerykańskich sił zbrojnych. Według "NYT", działania Hegsetha nie mają precedensu w najnowszej historii Pentagonu, a w wielu przypadkach decyzje o dymisjach miały zapadać mimo sprzeciwu najwyższych dowódców wojskowych, którzy wcześniej służyli z usuwanymi oficerami.
Polityczne podłoże decyzji
Jednym z głównych powodów dymisji mają być polityczne sympatie i lojalność wobec byłego szefa Połączonych Sztabów, gen. Marka A. Milleya – otwartego krytyka Donalda Trumpa. Jak informuje "NYT", Hegseth opóźnił lub anulował awanse co najmniej czterech oficerów, którzy wcześniej współpracowali z Milleyem. Część wojskowych miała stracić zaufanie Hegsetha po atakach ze strony prawicowych komentatorów w mediach społecznościowych. Na liście zdymisjonowanych znalazł się m.in. kontradmirał Milton Sands, który wspierał włączenie kobiet do szkolenia sił specjalnych.
Według doniesień, czystki objęły także oficerów, którzy otwarcie przedstawiali oceny sytuacji militarnej USA. Admirał Alvin Holsey, szef Południowego Dowództwa USA, miał zrazić do siebie Hegsetha, gdy wyraził wątpliwości wobec działań przeciwko łodziom na Morzu Karaibskim, które administracja Trumpa uznawała za element przemytu narkotyków – bez przedstawienia dowodów. Podobny los spotkał generała Jeffreya Kruse’a, szefa Agencji Wywiadowczej Departamentu Obrony, który odszedł po tym, jak jego agencja zakwestionowała twierdzenie Trumpa zniszczeniu irańskiego programu jądrowego przez amerykańskie naloty.
Jedność pod znakiem zapytania
Choć Pete Hegseth w publicznych wystąpieniach podkreśla, że jego celem jest budowa jedności w armii, rozmówcy "NYT" są zdania, że jego działania przynoszą odwrotny efekt. – Administracja ma prawo wybierać dowódców, którym ufa, ale mam wrażenie, że marnuje ogromny potencjał talentów – powiedziała Kori Schake, była urzędniczka Rady Bezpieczeństwa Narodowego w czasach prezydentury George’a W. Busha. Zaniepokojenie sytuacją wyraziła również senator Elissa Slotkin z Partii Demokratycznej, była oficer CIA. W rozmowie z "NYT" określiła działania Hegsetha wprost jako "czystkę".
Zdaniem ekspertów, najpoważniejszym skutkiem działań Hegsetha może być podważenie wieloletniej tradycji apolityczności amerykańskich sił zbrojnych. – Tworzy się wrażenie, że istnieją generałowie popierający Trumpa i ci, którzy mu się sprzeciwiają – zauważają rozmówcy dziennika.
Czytaj też:
Nie było i nie ma tematu redukcji sił USA w Polsce. Jest inna kwestiaCzytaj też:
Gen. Polko o zmianach w armii USA: Z niektórych wojskowych zrobiły się ciepłe kluchy
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
