Ziemkiewicz ostro o PiS i Konfederacji. "Po to potrzebujemy premiera Polaka"

Ziemkiewicz ostro o PiS i Konfederacji. "Po to potrzebujemy premiera Polaka"

Dodano: 
Logo PiS, Konfederacja. Rafał Ziemkiewicz
Logo PiS, Konfederacja. Rafał Ziemkiewicz Źródło: PAP / DoRzeczy.pl
Rafał Ziemkiewicz ocenia, że politycy Konfederacji i PiS zdecydowanie za wcześnie poczuli, że porażka Donalda Tuska w kolejnych wyborach jest niemal przesądzona i zajęli się walką między sobą, podczas gdy Polska traci kolejne elementy suwerenności.

W nagraniu na swoim kanale YouTube Rafał Ziemkiewicz zwrócił uwagę na negatywne konsekwencje sporu personalnego na linii Kaczyński-Mentzen. Wprawdzie z punktu widzenia prawicy jako całości zyskuje na tym formacja Grzegorza Brauna, jednak jednocześnie rosną szanse Donalda Tuska na utrzymanie się u władzy po następnych wyborach do parlamentu. Jego zdaniem politycy Konfederacji i PiS zdecydowanie za wcześnie poczuli, że porażka Tuska w kolejnych wyborach jest niemal przesądzona. W kontekście konfliktów wewnętrznych wskazał na istotne podobieństwa polskiej i izraelskiej sceny politycznej.

Publicysta "Do Rzeczy" podkreślił, że szef rządu jeszcze kilka miesięcy temu nawet przez część własnych zwolenników był już odsyłany już na polityczną emeryturę, jednak pozbierał się po klęsce w wyborach prezydenckich, wziął swe zaplecze "na jeszcze krótszy niż dotąd sznurek", i znalazł wzorzec, jak zachować władzę, mając poparcie jednej trzeciej, i nawet razem z koalicjantami, poniżej połowy wyborców. Tym wzorcem jest zdaniem Ziemkiewicza premier Izraela, który utrzymuje się na politycznym szczycie dzięki wykorzystaniu dwóch elementów: wojnyskłócenia wśród politycznych przeciwników, którzy bardziej niż pozbyć się Netanjahu, chcą wyeliminować siebie nawzajem.

Ziemkiewicz mocno o PiS i Konfederacji

Ziemkiewicz ocenił, że część polityków Konfederacji w niemądry sposób wpisuje tę formację w dyskurs polityczny "wojny" Tuska, czyli ataku na Zbigniewa Ziobrę. Zwrócił uwagę na wypowiedzi europosła Stanisława Tyszki, oceniając, że Konfederacji szkodzi to politycznie, ponieważ wpisuje się w narracje, których właścicielem jest Donald Tusk, nie Konfederacja.

– To tak nie działa. Weźcie jakiegoś człowieka od pijaru, niech wam wytłumaczy, że to elementarny błąd, podejmować cudzą narrację i wpisywać się w nią jako mniejszościowy dzyndzel. Panem narracji "PiS to złodzieje" jest Donald Tusk. Gdy Konfederacja wpisuje się w tę narrację, to może sobie popiskiwać, że Tusk to też złodziej, ale tego już nikt nie usłyszy. Konfederacja uwiarygadnia linię, którą Tusk się posługuje, dlaczego to on ma rządzić – powiedział Ziemkiewicz.

Publicysta podkreślił, że Konfederacja nic na tym nie zyskuje m.in. dlatego, że z badań wynika, że nie ma przepływu elektoratu między Konfederacją a PiS-em, a ugrupowanie to rośnie dzięki przejmowaniu wyborców KO czy Polski 2050.

Z drugiej strony – o czym można dokładnie przeczytać w nowym numerze tygodnika "Do Rzeczy" – badania wewnętrzne PiS pokazały, że wybory odpływają im do Grzegorza Brauna. – Te badania pokazały PiS-owi również to, że jak atakuje Konfederację to sam traci, ale Konfederacja traci bardziej. [...] Jarosław Kaczyński i zarząd PiS podobno wyciągnęli z tego wniosek, że nadal będą atakować Konfederację tylko jeszcze ostrzej – powiedział Ziemkiewicz. – Gdzie jest w tym logika? – zapytał retorycznie.

Przepływy strategiczne. "Po to potrzebujemy premiera Polaka"

W dalszej części nagrania publicysta nawiązał do spraw najistotniejszych a konkretnie do konieczności uczestniczenia Polski w światowych przepływach strategicznych. Zwrócił uwagę na przypłynięcie do portu w Gdańsku chińskiego kontenerowca Istanbul Bridge. – To dobrze, ale najlepiej by było, gdyby on przypłynął do Świnoujścia. Jest to port skarb Polski obdarzony takimi warunkami naturalnymi, że Hamburg czy Rotterdam zdychają, gdyby były zmuszone do uczciwej konkurencji – powiedział. Jak dodał, trasa przez Świnoujście, dalej Odrą w dół na Bałkany, przyniosłaby dla Polski miliardy.

– Tylko trzeba mieć terminal kontenerowy w Świnoujściu. Ledwo przepłynął Istanbul Bridge, dwa tygodnie minęły i już jest informacja, że Tusk ukręcił łeb temu terminalowi – powiedział. – Jesteśmy pięć lat w plecy, w Hamburgu korki od szampana. Jeszcze teraz Gdynię trzeba jakoś załatwić, żeby przepływy strategiczne szły przez Niemcy. Po to potrzebujemy premiera Polaka, który będzie interesował się polskimi sprawami – dodał publicysta. Podkreślił w tym kontekście, że decyduje się, czy Polska będzie jeszcze w jakiś sposób suwerenna, a PiS i Konfederacja zajmują się sporem personalnym pomiędzy Kaczyńskim a Mentzenem.

O sprawie Świnoujścia 3 listopada pisał jako pierwszy Marek Gróbarczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości "Tusk z Marchewką ogłosili właśnie koniec budowy Terminala Kontenerowego w Świnoujściu. Umowa z inwestorem została zerwana!!!" – alarmował na X. Z kolei Ministerstwo Infrastruktury oznajmiło, że terminal w Świnoujściu "powstaje w ramach szerszej koncepcji Przylądka Pomerania" – nowego portu zewnętrznego w Świnoujściu i jednej z największych inwestycji na Bałtyku.

Czytaj też:
PiS walczy o odzyskanie wyborców Brauna


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: DoRzeczy.pl / Rafał Ziemkiewicz, YouTube
Czytaj także