Prezydent USA napisał w serwisie Truth Social: "Czy jest naprawdę możliwe, że dokonuje się wielki postęp w rozmowach pokojowych między Rosją a Ukrainą? (…) Coś dobrego może się wydarzyć". Nie sprecyzował jednak, o jakie rozmowy chodzi – o potencjalne wznowienie negocjacji rosyjsko-ukraińskich czy o trwające w Genewie rozmowy USA z Ukrainą dotyczące amerykańskiego planu pokojowego.
Pieskow: Nie otrzymaliśmy niczego oficjalnie
Na sugestie prezydenta Stanów Zjednoczonych zareagował jednak rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Podkreślił, że Rosja nie posiada żadnych nowych informacji o planach negocjacyjnych, a zwłaszcza o takim postępie, o jakim pisze Trump. – Oczywiście uważnie śledzimy doniesienia mediów, ale nie otrzymaliśmy niczego oficjalnie – powiedział Pieskow, dodając, że Moskwa widziała jedynie wcześniejszą wersję amerykańskiego planu pokojowego, a o ewentualnych poprawkach dowiaduje się wyłącznie z przekazów prasowych.
Pieskow zaznaczył również, że Rosja nie otrzymała żadnej oficjalnej wersji nowego planu i nie zamierza komentować medialnych rewelacji. – Nie wiadomo, na ile są rzetelne i jak bardzo oddają rzeczywistość – mówił, dodając, że Moskwa nie będzie prowadzić dyskusji za pośrednictwem mediów. Rzecznik Kremla przypomniał jednocześnie, że Władimir Putin jest otwarty na rozmowy, ale jak dotąd nie ustalono żadnych szczegółów dotyczących spotkania z delegacją USA.
Niemcy ogłaszają sukces
Tymczasem od weekendu w Genewie trwają rozmowy dotyczące planu pokojowego dla Ukrainy, po których Niemcy ogłosiły już sukces. W trakcie najnowszej rundy negocjacji usunięto bowiem z projektu zapisy odnoszące się do Europy i NATO, co szef niemieckiego MSZ Johann Wadephul uznał za znaczące osiągnięcie europejskich delegacji.
Weekendowe rozmowy Ukrainy i USA były, jak podkreślił z kolei sekretarz stanu Marco Rubio, najbardziej produktywnym etapem dotychczasowych negocjacji, które przyspieszyły po publikacji 28-punktowego planu administracji Donalda Trumpa. Jego pierwotna wersja przewidywała znaczne ustępstwa wobec Rosji, w tym przekazanie jej większości okupowanych terytoriów, rezygnację Ukrainy z członkostwa w NATO oraz redukcję ukraińskiej armii do 600 tys. żołnierzy.
Propozycje te spotkały się z wyraźnym sprzeciwem europejskich partnerów. Delegacje E3 (Francja, Niemcy, Wielka Brytania) zaprezentowały własne poprawki, rezygnując m.in. z narzucania ograniczeń dotyczących liczebności ukraińskich sił oraz wprowadzając elementy zbliżone do gwarancji bezpieczeństwa wynikających z art. 5 NATO.
Czytaj też:
Rosja w G8? Zdecydowany sprzeciw europejskiego państwaCzytaj też:
Czaputowicz: Plan pokojowy sukcesem Nawrockiego, ale porażką dla Polski
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
