Tomasz Rowiński: Od lat reformy edukacji w Polsce ograniczają się do przestawiania dobrze już znanego zestawu klocków. Podoba się to panu?
Przemysław Czarnek: Przestawianie tych samych klocków do niczego nie prowadzi, tak jak mieszanie herbaty bez dodawania cukru nie czyni jej słodką. My staramy się rzeczywiście zmienić smak edukacji. Staramy się na dziś zwiększyć atrakcyjność zawodu nauczyciela, poprawić jego wizerunek w społeczeństwie. To wszystko ma znaczenie. Poprawa sytuacji i statusu społecznego nauczyciela, a także wzmocnienie etosu zawodowego ma służyć jednemu – lepszemu kształceniu. A kształcenie ma pomagać zdobywać uczniom wiedzę i pomagać w lepszym rozumieniu, w jakim społeczeństwie żyją. Chcemy, by uczeń rozumiał, jaki jest cel jego edukacji, by wiedział, co chce osiągnąć. Do tego potrzebne jest rozpoznanie talentów, a to nie obejdzie się bez uwagi i czasu, jaki nauczyciel może poświęcić uczniowi.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.