W czwartek ulicami stolicy przejdzie Marsz Niepodległości. W tym roku decyzją szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka marsz będzie miał charakter państwowy. Uczestnicy MN wyruszą o godz. 13:00 z Ronda Dmowskiego i przejdą tradycyjną trasą na błonia Stadionu Narodowego.
11 Listopada w najnowszym odcinku Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz rozmawiali wobec tego o kuriozalnych oskarżeniach, które pojawiły się w tekście „Roman Dmowski – szkodnik stulecia” na łamach Gazety Wyborczej. Przywódca polskiego Ruchu Narodowego został wprost zestawiony z Hitlerem i Mussolinim.
– To jest coś odrażającego. Mussolini był z serca i ducha socjalistą, lewicowcem i antydemokratą, natomiast Dmowski był republikaninem, narodowym demokratą. W sensie wartości był konserwatystą, chociaż ruch narodowy konserwatystów z Galicji nie popierał. Podobieństwa do obu panów nie ma żadnego, ale rozumiem, że chodzi o obelgę. (…) Dla przeciętnego idioty, który czyta Gazetę Wyborczą – bo przecież to jest ich target – nie ma różnicy – wskazał Ziemkiewicz, tłumacząc, że ludzie ci wrzucają do jednego worka zarówno przedstawicieli obozu endeckiego, jak i sanacyjnego.
Paweł Lisicki zwrócił ponadto uwagę, że również zbitka Mussolini-Hitler sama w sobie jest absurdalna.
– Przecież włoska partia faszystowska była wręcz usiana działaczami żydowskimi. Rasizm pojawił się tam dopiero w 1938, 39 roku, pod naciskiem Hitlera. (…) Hitler był z kolei do szpiku kości radykalnym rasistą – powiedział Paweł Lisicki. – Chodzi im o to, żeby zestawić skojarzenia. Ponieważ Hitler jest zawsze tym najgorszym źródłem zła – zestawiają go z Mussolinim, ludzie, którzy nie znają historii, już do tego przywykli – i teraz dopisują Dmowskiego.