Na inicjatywę szefa PO odpowiedział były prezydent Lech Wałęsa. "Ja, Lech Wałęsa, uczynię wszystko, by brać udział w tym marszu. Trzeba najszybciej jak tylko to możliwe, demokratycznie przegonić obecnie urzędujących, niszczących dorobek Ojczyzny właściwie w każdej dziedzinie" – przekonuje noblista.
"Tusk zwołał marsz w imieniu całej opozycji"
– Donald Tusk zwołał wielki marsz opozycji. Zwołał sam, w imieniu całej opozycji. Opozycja dowiedziała się w momencie, gdy Tusk ogłosił, że marsz się odbędzie – zauważył redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.
Z kolei Rafał Ziemkiewicz ocenił, że "na wielu poziomach to niesamowita wiadomość". – Tusk zadziałał dość nagle. Poza tym ogłosił to w takim momencie i w taki sposób, że sprawił wrażenie, że ten marsz jest odpowiedzią na przegłosowanie przez PiS komisji ds. "przyłapania Tuska na Putinie" (komisja ds. rosyjskich wpływów). Wszyscy wiemy, co ta komisja wykaże. (...) I akurat tego dnia Tuska ogłasza manifestację. Tusk ma tutaj jakieś argumenty – przecież on do tego Putina to nie tak sam z siebie, tylko Niemcy mu kazali. No ale tego nie może powiedzieć – stwierdził publicysta.
– Przypomniał mi się taki stary kawał. "Chcemy znowu z żoną pojechać na wakacje na Florydę. O, byliście już kiedyś? Nie, ale już chcieliśmy". No więc PO chce znowu wyprowadzić tłumy na ulicę. Tylko już kiedyś chciała i skończyło się na kłamstwie Ratusza, że było 250 tys. ludzi – powiedział Ziemkiewicz.
Komentatorzy ocenili, że marszowi opozycji będą towarzyszyły zapewne ciekawe wypowiedzi postaci takich jak np. "babcia Kasia" czy Marta Lempart, które mogą przykryć wystąpienia polityków – Prof. Markowski rozprawi się ostatecznie z reżimem i powie, że wszyscy pójdą do więzienia! – ironizował Paweł Lisicki.
Poniżej zwiastun 182. odcinka programu "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna wyłącznie dla Subskrybentów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.