Spór nad tradycjonalizmem o. Pio. Kto ma rację?

Spór nad tradycjonalizmem o. Pio. Kto ma rację?

Dodano: 
Jeden z wiernych trzyma portret Ojca Pio w San Giovanni Rotondo na południu Włoch
Jeden z wiernych trzyma portret Ojca Pio w San Giovanni Rotondo na południu Włoch Źródło:PAP / PAP/EPA, ALESSANDRO DI MEO
Robert Wyrostkiewicz || Kim był święty stygmatyk, którego dar bilokacji, proroctwa czy uzdrawiania chorych został opisany w setkach biografii wydanych na całym świecie?

Czy charyzmatyk, którym bez wątpienia był kapucyn z San Giovanni Rotondo odnalazłby się we wspólnotach charyzmatycznych, takich jak Odnowa w Duchu Świętym? Czy gdyby zakonnik mógł przeżyć lata 70. XX wielu dołączyłby do duchownych skupionych wokół abpa Marcela Lefebvre’a? Jaką mszę tak naprawdę odprawiał mistyk i święty Kościoła katolickiego? W końcu, które z cytatów za św. Pio są prawdziwe, te, gdzie woła o zamknięciu Soboru Watykańskiego Drugiego, czy te, gdzie życzy franciszkanom odnowy zgodnej z soborowymi dekretami?

Jaką mszę odprawiał o. Pio?

Nie jest prawdą, że o. Pio do końca życia sprawował mszę trydencką w jej niezmienionej formie i nie jest prawdą także, że odprawiał Novus Ordo Missae, czyli tzw. mszę posoborową. Jak relacjonował o. Jean, Francuz i kapucyn, tradycjonalista z klasztoru w Morgon (Zakon Braci Mniejszych Tradycyjnej Obserwancji) o. Pio w trakcie soboru usłyszał o planach na nowy ryt mszalny, póki co celebrowany ad experimentum. Zanim się z nim zapoznał napisał list do samego papieża Pawła VI, by móc odprawiać Mszę „po staremu”. To fakt, który jest różnie interpretowany. Zwolennicy nowej mszy uważają, że o. Pio prosił o dyspensę od mszy eksperymentalnej ze względu na wiek i trudności w poznawaniu nowego. Czy jednak tak było?

Wokół rytu mszy o. Pio narosło wiele nieporozumień. Warto wiec przypomnieć, że msza trydencka (skodyfikowana przez św. Piusa V w XVI wieku) także przechodziła kosmetyczne modyfikacje. Dla przykładu w mszałach z 1962 r. za pontyfikatu Jana XXIII w odróżnieniu od mszałów z czasów Piusa XII dodano drugie wspomnienie św. Józefa. Nowa msza, która jest sprawowana obecnie, to nowe Ordo Missae z 1969 r., a następnie Missale Romanum z 1970 r. Z kolei o. Pio celebrował do końca dawną mszę, ale w ostatnich latach ze zmianami z 1965 r. wprowadzonymi już przez soborowego papieża Pawła VI (rytuał z 1965 r. - większy udział języka narodowego, celebracja twarzą do ludu). Była to jednak dalej dawna Msza, oparta zasadniczo na mszale św. Piusa V, papieża soboru trydenckiego. Pozwolenie, by nowej mszy z 1968 r. (rok śmierci stygmatyka) kapucyn nie musiał odprawiać przywiózł mu sam Antonio kard. Bacci, który wraz z prefektem Świętego Oficjum Alfredem kard. Ottavianim rok później, bo w 1969 r. wysłali do Pawła VI „Krótką analizę krytyczną Novus Ordo Missae”, czyli rytuału, który pomimo krytyki kardynałów do dzisiaj obowiązuje. Kardynałowie, w tym wspomniany kard. Bacci, który oficjalnie przywiózł o. Pio zgodę na celebrację „starej Mszy”, uważali, że nowa msza nadmiernie akcentuje aspekt uczty, zamiast ofiary, a jej forma zbytnio przypomina liturgię protestancką.

O. Pio nie doczekał pełnego wprowadzenia w życie Novus Ordo Missae, ale wiemy, że jego Msza była pełna skupienia, adoracji; była centralnym miejscem dnia zakonnika, który potrafił ją sprawować godzinami (za co był napominany przez przełożonych), a sam moment Przeistoczenia, bezkrwawej Ofiary Zbawiciela na krzyżu, trwał długie minuty. Msza o. Pio niczym nie przypominała współczesnych rozśpiewanych i rozklaskanych agap, nazywanych dalej mszami. A co z charyzmatami o. Pio, np. z darem języków? Dar ten pomagał w komunikacji, a nie był spektakularnym bełkotem, żadnym znanym ludzkości językiem, jak ma to miejsce w Odnowie w Duchu Świętym, która w Kościele katolickim pojawiła się prosto od protestanckich zielonoświątkowców. Czy jednak ruchy te krytykował Pius (polski odpowiednik włoskiego imienia Pio)? Nic podobnego. Nie mógł. Nie doczekał tzw. odnowy charyzmatycznej, także w obszarze liturgii mszalnej. Wszystkie tezy na ten temat, są więc jedynie spekulacją.

Kuszony racjonalizmem i modernizmem?

O. Pio wstępował do zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w czasie, kiedy dogmat wiary poddawany był próbie modernizmu. Został wyświęcony na kapłana w 1910 r., czyli w roku, kiedy św. Pius X nakazał każdemu kapłanowi złożyć przysięgę antymodernistyczną. Herezja modernizmu poddawała wiarę racjonalizacji, kładła nacisk na antropocentryzm i za pomocą wieloznacznej semantyki próbowała rozszerzać znaczenie dogmatów. jak np. dogmat o braku możliwości zbawienia poza Kościołem katolickim (Extra Ecclesiam nulla salus). O. Pio doświadczał podobnych pokus przez… całe życie, jednak w jego nauczaniu nigdy nie uchybił „dogmatowi wiary”, o którym mówiła Niepokalana w Fatimie.

„Bluźnierstwa nieustająco przeszywają mój umysł, a nawet bardziej jeszcze fałszywe koncepcje, idee niedowierzania i niewiary. Czuję, że moja dusza jest przebita w każdym aspekcie mego życia – to mnie zabija... Moją wiarę podtrzymuje tylko ciągły wysiłek woli przeciwny każdemu rodzajowi ludzkiej perswazji. Moja wiara jest tylko owocem ciągłych wysiłków, których od siebie wymagam. A wszystko to, Ojcze, nie zdarza się parę razy na dzień, lecz trwa cały czas... Ojcze, jakże trudno jest wierzyć!” – pisał stygmatyk w swoich listach do swojego kierownika duchownego, o. Augustyna.

Komunia na rękę i ubiory w Kościele

Komunia na rękę w Kościele katolickim powróciła jako praktyka holenderskich księży praktykowana w latach 70. w sposób nielegalny. Jak ustosunkowałby się do tej dzisiaj – zwłaszcza w dobie pandemii koronawirusa – powszechnej praktyki o. Pio? Można tylko przypuszczać, wiedząc, że zewnętrzna postawa była dla kapucyna bardzo ważna. „Rozgardiasz wśród wiernych mógł być natychmiast ukrócony przez Ojca, który w tym celu otwarcie rzucał spojrzenie na tego, kto nie zachowywał właściwej postawy modlitwy... Jeżeli ktoś stał, nawet z uwagi na brak miejsca w ławkach, Ojciec stanowczo nakazywał mu uklęknięcie, aby godnie uczestniczył w świętej Ofierze Mszy” – wspominali uczestnicy mszy celebrowanych przez mistyka. O Komunii na rękę oczywiście nie było mowy, podobnie jak o Komunii przyjmowanej w pozycji stojącej.

Zewnętrzna forma była istotna dla kapucyna. Ojciec Pio często odmawiał spowiedzi kobietom, które przychodziły w krótkich spódnicach. Napominany za brak miłosierdzia, odpowiadał: „Błagam was, abyście mnie nie krytykowali odwołując się do miłosierdzia, gdyż największym miłosierdziem jest ratowanie dusz znajdujących się w szponach szatana, aby wygrać je dla Chrystusa”.

O. Pio i słynne spotkanie z abp. Marcelem Lefebvrem

Czy można więc powiedzieć, że Pader Pio byłby tradycjonalistą, gdyby żył dłużej? Niektórzy próbują to karkołomnie wywieźć ze spotkania z monseigneur Lefebvrem. O. Pio spotykał się z wieloma ludźmi. Był święty, ale nie nieomylny. Nie można ze spotkania z arcybiskupem Lefebvrem wyciągać żadnych wniosków, poza konstatację faktów, które miały miejsce. Do spotkania doszło w trakcie trwania Soboru Watykańskiego Drugiego w 1967 roku, a samo spotkanie trwało 2 minuty.

„Spotkałem o. Pio na korytarzu, idącego do konfesjonału, a pomagało mu 2 kapucynów. Przedstawiłem mu w kilku słowach cel mojej wizyty: chodziło mi o jego błogosławieństwo dla Zgromadzenia Ducha Świętego z okazji nadzwyczajnej Kapituły Generalnej tego Zgromadzenia, podobnie jak to ma miejsce we wszystkich wspólnotach zakonnych, pod hasłem aggiornamento, spotkania, względem którego miałem obawy, że spowoduje ono kłopoty. Wtedy o. Pio wykrzyknął: Ja błogosławić arcybiskupa?, Nie, nie, to Ty Ojcze powinieneś pobłogosławić mnie! I O. Pio pochylił się, aby otrzymać błogosławieństwo. Udzieliłem mu go, a on pocałował mój pierścień i kontynuował swoją drogę do konfesjonału” – opisał zdarzenie sam abp. Marcel Lefebvre, który nigdy nie twierdził, że o. Pio zgadzał się z nim lub przeciwnie, że się nie zgadzał. O. Pio poprosił o błogosławieństwo. To wszystko. Abp. Lefebvre nigdy nie próbował ze spotkania z mistykiem uczynić błogosławieństwa dla swoich działań. Z drugiej strony, jedynie internetowa fikcją są supozycje, jakoby kapucyn miał skrytykować hierarchę i późniejszego założyciela Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X.

Kapucyni tradycji. Prawdziwi franciszkanie?

Dzisiaj do życia kapucyńskiego odmienionego reformą posoborową (zakonnicy chodzą dzisiaj zazwyczaj po cywilnemu, zrezygnowali z większości zewnętrznych praktyk pokutnych, biorą urlopy, w kuchniach pomimo klauzury pracują kucharki-kobiety, a bracia spędzają czas wolny przed telewizorami) z rezerwą odnoszą się dwa klasztory we Francji. To Bracia Mniejsi Kapucyni Tradycyjnej Obserwancji, którzy powstali w wyniku niedostosowania się do reform z lat 70. trzech kapucynów, braci Eugene’a Philiberta i Elezara. Czy są to prawdziwi franciszkanie? Nigdy tak o sobie nie mówili. Kiedy odwiedzają ich współcześni kapucyni francuscy lub księża diecezjalni i kiedy ci wchodzą do refektarza, ubrani na modłę księży XXI wieku, a więc po cywilnemu, bracia zakonni wiedząc o kapłaństwie gości oddają im cześć wstając, niezależnie czy kapłan wyświęcony został przez biskupów Bractwa Św. Piusa X czy któregokolwiek innego biskupa katolickiego, nawet o najbardziej progresistowskich poglądach. W kaplicach kapucynów tradycyjnej obserwancji jak i sióstr klarysek z nimi związanych (klasztor w Morgon) zawsze w zakrystii wisi zdjęcie ordynariusza miejsca i papieża Franciszka. Czy go słuchają? Nie. Twierdzą, że wynika to z jurysdykcji nadzwyczajnej, która z powodu kryzysu w Kościele pozwala na stworzenie równoległych struktur. Kto dał takie prawo? Zdaniem kanonistów tradycjonalistów, dała je sytuacja nadzwyczajna, troska o zbawienie dusz i doktryna „salus animarum suprema lex” (zbawienie dusz jest najwyższym prawem). Tak ich zdaniem działał św. Atanazy w IV wieku, w dobie arianizmu, któremu przez pewien czas sprzyjał nawet biskup Rzymu. Atanazy święcił kapłanów, zakładał struktury Kościoła, pomimo, że był wielokrotnie ekskomunikowany za życia (przez biskupów i papieża Liberiusza). Po śmierci Atanazy został kanonizowany i ogłoszony Doktorem Kościoła. Za życia być może słyszał nie raz zdanie „nie bądź świętszy od papieża”. Dzisiaj słyszą je tradycyjni kapucyni. Czy jednak sytuacja jest analogiczna, a herezja modernizmu szaleje w Kościele jak niegdyś herezja arianizmu?

Kim był święty Pius, kapucyn?

Padre Pio inspirował ludzi do świętości, sam za to przekonany był o swojej grzeszności i trwał w nocy ducha przez wiele lat swojego życia. Cztery tomy jego listów z o. Augustynem i o. Benedyktem, jego kierownikami duchowymi, to jeden wielki lament, że stygmatyk nie czuje Boga, że wątpi, że za chwile runie. Biografie świętego, to z kolei „kwiatki”, gdzie kapucyn uzdrawia czy nawet wskrzesza ludzi. To wszystko prawda. Był to jednak mąż katolicki, który potrafił księdzu Don Luigi Villa zlecić badania nad infiltracją Kościoła katolickiego od wewnątrz przez masonów i komunistów. Trudno zaś w Padre Pio odnaleźć ideał ekumeniczny, progresistowski, szukający w nowoczesnych ideach pożywki, próbujący dostosować się do rytmu współczesnego świata. Pio z jednej strony miał z włoskim temperamentem wykrzyknąć do kard. Bacci „Na miłość Boską, szybko zakończcie ten Sobór!”, a z drugiej, pod posłuszeństwem podpisał się pod apelem, by odnowa zakonna odbywała się zgodnie z postanowieniami soborowymi. Problem w tym, że pod większością dokumentów soborowych (także konstytucją dotyczącą liturgii czy wspomnianym dekrecie dotyczącym odnowy życia zakonnego) podpisał się także ekskomunikowany później abp. Marcel Lefebvre. Jego zdaniem, gdyby interpretować wieloznaczne zapisy soboru w duchu tradycji, mógłby podpisać się pod wszystkimi dokumentami Vaticanum Secundum. Czy podobnie uważał o. Pio? Czy jego widzenie w 1968 r., w roku jego śmierci, wychodziło tak daleko? Nie wiadomo. Wiadomo za to, że część z jego duchowych dzieci przyłączyło się później do dzieła abp. Marcela Lefebvre’a, czyli do Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Jedną z nich była Katharina Tangari, jedna z najbardziej uprzywilejowanych córek duchowych Ojca Pio, która także po ekskomunice z 1988 r. spierała dzieło tradycji katolickiej przy Bractwie. Czy tego chciał o. Pio? Na to pytanie, każdy musi spróbować odpowiedzieć samodzielnie.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także