Byłoby całkiem dobrze, gdyby papież Franciszek, tak jak jego poprzednicy, zabiegał aktywnie o sprawy najważniejsze – takie jak ochrona ludzkiego życia, autonomii rodziny czy wolności religii od przymusu państwowego, byśmy rzeczywiście te sprawy widzieli jako główną nawę agendy społecznej Kościoła, nie zaniedbując kwestii ubóstwa czy niszczenia środowiska naturalnego.
Tak powinno wyglądać zaangażowanie papieskie zgodne ze słowami Chrystusa i nauczaniem Kościoła. Niestety na dziś zdaje się, że Papież – a na pewno jego otoczenie – pogrywa sobie politycznie ze świętością eucharystycznego Ciała Pańskiego.
W środę (16.06) portal “Do Rzeczy” poinformował, że Papież odmówił Joe Bidenowi uczestnictwa w papieskiej Mszy świętej. Można było to odebrać jako dobrą monetę – Franciszek skonfrontowany z koniecznością osobistego udzielenia Komunii świętej amerykańskiemu prezydentowi zawahał się. Być może w kolejnym kroku mógłby poprzeć tych biskupów ze Stanów Zjednoczonych, którzy proaborcyjnym politykom ze swojego kraju Ciała Pańskiego udzielać nie zamierzają.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.