Krytyka (ostatniego) Soboru
  • Marek JurekAutor:Marek Jurek

Krytyka (ostatniego) Soboru

Dodano: 
Papież Franciszek, zdjęcie ilustracyjne
Papież Franciszek, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Flickr / Mazur / catholicnews.org.uk (CC BY-NC-ND 2.0)
Dziś, gdy „Traditionis custodes” gwałtownie przywołała kwestię recepcji w życiu katolickim Soboru Watykańskiego II, warto przypomnieć, że św. Jan Paweł II uczył, że wymaga ona „dalszych, nowych dociekań, które jasno ukażą nieprzerwaną ciągłość istniejącą pomiędzy Soborem i Tradycją, zwłaszcza w odniesieniu do tych punktów, które, być może ze względu na swą nowość, nie zostały jeszcze dobrze zrozumiane w niektórych częściach Kościoła” („Ecclesia Dei”, art. 5b).

Katolicyzm nie jest fideizmem, więc nowa doktryna w sposób naturalny musi być uzgodniona z całością wcześniejszego nauczania, stanowiącego Tradycję, i rozważana według jej kryteriów (właśnie na tym polega „krytyka”). Tak przebiegał zdrowy (w przeciwieństwie do wypaczonego, zrywającego z Tradycją) rozwój doktryny katolickiej, o czym pisał św. kardynał Newman.

Instrumentalizacja szacunku

Nie ci więc urągają powadze ostatniego Soboru Powszechnego, którzy – zgodnie z życzeniem Kościoła, wyrażonym przez Benedykta XVI – krytykują (jak Instytut Dobrego Pasterza) lub dyskutują (jak Bractwo św. Piusa X) jego dokumenty, ale ci, którzy (instrumentalnie wykorzystując Sobór jako ideologiczne hasło) chcieliby przywoływaniem „Nostra aetate” usprawiedliwiać pogańskie obrzędy w ogrodach Watykanu czy – tym bardziej – stawianie pogańskich posążków na ołtarzu w czasie Mszy świętej.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także