Papież po katastrofie na Morzu Jońskim: Zróbmy, co w naszej mocy

Papież po katastrofie na Morzu Jońskim: Zróbmy, co w naszej mocy

Dodano: 
Papież Franciszek
Papież Franciszek Źródło: PAP/EPA / Massimo Percossi
Bardzo ubolewam z powodu śmierci migrantów, w tym wielu dzieci – podkreśla papież Franciszek, komentując wypadek łodzi z imigrantami na Morzu Jońskim.

Papież jest przejęty katastrofą morską u wybrzeży Grecji, w której śmierć poniosło ponad 80 migrantów. Pisał o tym wczoraj w telegramie kondolencyjnym, a w piątek rano wspomniał o tym dziennikarzom przed Kliniką Gemelli.

Po południu Franciszek powrócił do tego tematu na Twitterze. "Bardzo ubolewam z powodu śmierci migrantów, w tym wielu dzieci. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby migranci uciekający przed wojną i ubóstwem nie umierali w poszukiwaniu przyszłości pełnej nadziei" – napisał Ojciec Święty.

Tragedia na Morzu Jońskim

Przypomnijmy, że na liczącym ok. 25 metrów kutrze znajdowało się według różnych źródeł od 400 do 700 migrantów. Na razie uratowano nieco ponad sto osób. Jednostka wypłynęła w piątek z Libii. We wtorek została wykryta przez samolot Frontexu.

Swą pomoc zaoferowały okręty włoskiej straży granicznej, jednak kapitan odmówił jej przyjęcia, obawiając się, że będzie musiał wracać do Libii. Do zatonięcia kutra miało dojść na skutek paniki, która wybuchła, gdy uszkodzony został silnik, a ludzie przemieścili się na jedną burtę.

Hekatomba, której Europa mogła i powinna była uniknąć

Zdaniem włoskiego jezuity o. Camilla Ripamonti, który jest dyrektorem rzymskiego ośrodka dla migrantów (Centro Astalli), katastrofa na Morzu Jońskim to hekatomba, której Europa mogła i powinna była uniknąć. Zauważa on, że kilka dni po przyjęciu nowego paktu UE na rzecz migracji i azylu w obliczu straszliwej katastrofy statku, w której ludzie szukający ratunku stracili życie, pojawia się pusta retoryka bezpieczeństwa i obłudna propaganda.

O. Ripamonti podkreśla, iż ludzie nadal giną na granicach Europy, ponieważ "nie ma wspólnych działań na rzecz poszukiwania oraz ratowania migrantów, ale zasoby są nadal inwestowane w zamykanie i eksternalizację granic, zawieranie umów z nieliberalnymi i antydemokratycznymi krajami tranzytowymi".

Włoski jezuita ubolewa, że wciąż brakuje odwagi i inteligencji politycznej, aby uruchomić europejski plan przyjmowania oraz redystrybucji osób ubiegających się o azyl i uchodźców w 27 państwach członkowskich, który wykraczałby poza rozporządzenie dublińskie i nie był zarządzany wyłącznie na zasadzie dobrowolności.

Czytaj też:
Wielka Brytania zaostrza prawo. Złe wieści dla nielegalnych imigrantów
Czytaj też:
Grecki rząd głodzi imigrantów i odsyła ich do Turcji? Zarzuty Lekarzy bez Granic

Źródło: KAI
Czytaj także