Powódź w Polsce. Ukraińskie parafie ruszyły z pomocą

Powódź w Polsce. Ukraińskie parafie ruszyły z pomocą

Dodano: 
Flagi Polski i Ukrainy, zdjęcie ilustracyjne
Flagi Polski i Ukrainy, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Ukraińskie parafie pomagają Polakom poszkodowanym wskutek powodzi. Potwierdza to w rozmowie z Radiem Watykańskim ks. Leszek Kryża TChr, dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy Konferencji Episkopatu Polski. Pomimo trwającej wojny, zrzekają się na rzecz powodzian otrzymanego wsparcia, a nawet są gotowe wysłać na zalane tereny swoich wolontariuszy – mówi ks. Kryża.

– Otrzymujemy bardzo wiele wyrazów solidarności właśnie od Kościoła za wschodnią granicą i to z różnych, naprawdę bardzo różnych krajów, szczególnie z Ukrainy – mówi papieskiej rozgłośni ks. Kryża Tchr, podkreślając, że wyrazy solidarności i zapewnienia o modlitwie płyną także m.in. z Kazachstanu, Uzbekistanu czy terenów Naddniestrza, gdzie w ostatnią niedzielę podczas Mszy świętych modlono się za ofiary powodzi.

Wdzięczność za pomoc w czasie wojny

Jak podkreśla chrystusowiec, oprócz modlitwy, mieszkańcy ogarniętej wojną Ukrainy podejmują też inicjatywy materialnej pomocy Polakom poszkodowanym przez przez żywioł. – Wszyscy to robią w duchu wdzięczności za to, co Polska zrobiła dla nich w tym czasie, kiedy tej pomocy bardzo potrzebowali i w duchu tego, co robi nadal – mówi.

Jak wyjaśnia, niektóre parafie rezygnują z pomocy wyasygnowanej przez Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie, prosząc, by trafiła ona do powodzian. – Proszą, żeby w ich imieniu, bo oni takiej technicznej możliwości nie mają, kupić np. sprzęt, który jest potrzebny na tereny zalane i dotknięte tragedią – mówił. Zakup tego sprzętu już się rozpoczął, a ks. Krzyża TChr wyjaśnia, że Ukraińcy solidaryzują się z Polakami, odwołując się do doświadczeń powodzi, jaka zalała okolice Charkowa po wysadzeniu w powietrze Zbiornika Kachowskiego w czerwcu ubiegłego roku.

Charków solidarny z Polską

Dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie mówi, że gotowość wsparcia Polaków wyrażają nawet wolontariusze wciąż bombardowanego Charkowa. Przytacza słowa, usłyszane od dyrektora diecezjalnej Caritas, ks. Wojciecha Stasiewicza, z którym kontaktował się po nocnym ostrzale miasta: „My jako Caritas i my jako wolontariusze Caritasu, jesteśmy gotowi w każdej chwili do Polski przyjechać. Jest to technicznie w tej chwili niemożliwe, bo sytuacja jest trudna, ale jesteśmy z wami solidarni. Modlimy się w waszej intencji”. Swoje wsparcie okazują nawet charkowskie dzieci ze świetlicy Caritas, która jest dla nich miejscem oderwania się od wojennej zawieruchy. – Na terenie tych świetlic po pierwsze odbędzie się wspólna modlitwa w intencji tych dotkniętych tragedią powodzi, ale też dzieci będą malowały specjalne rysunki, które będą takim wyrazem solidarności z tymi dziećmi, które przeżywają tą tragedię w Polsce – relacjonuje ks. Kryża TChr.

Czytaj też:
Tusk przyznaje, że są kłopoty z wypłatą pomocy finansowej. "Wywierajcie serdeczną presję"
Czytaj też:
Ukraińcy wściekli po słowach Sikorskiego. Szef MSZ odpowiada

Źródło: KAI
Czytaj także