Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, to wygrałaby je Koalicja Obywatelska. To pierwszy taki sondaż od lat. Z badań Kantar Public wynika, że do Sejmu weszłoby łącznie sześć ugrupowań.
KO wyprzedza PiS
Koalicja Obywatelska może liczyć na 27 proc. poparcia – wynika z sondażu. Do wzrost aż o 4 pkt. poparcia w ciągu zaledwie miesiąca. Prawo i Sprawiedliwość zajmuje drugą pozycję. Na partię Jarosława Kaczyńskiego chce obecnie głosować 26 proc. respondentów. To oznacza spadek o 3 pkt. proc. w porównaniu do poprzednich badań.
To pierwszy taki wynik od lat. Odkąd w 2015 roku PiS przejęło władzę, pozostawało bezsprzecznym liderem polskiej sceny politycznej.
Dalej w sondażu ex eaquo uplasował się Polska 2050 oraz Lewica. Na oba ugrupowania chce głosować po 8 proc. ankietowanych. Do Sejmu weszłaby jeszcze Konfederacja z 6 proc. poparciem oraz Koalicja Polska-PSL, na którą planuje głosować 5 proc. ankietowanych.
Pod progiem wylądowało Kukiz'15 oraz Agrounia. Warto nadmienić, że 15 proc. respondentów nie wskazało żadnej z partii.
Sondaż Kantar Public z 15-20 lipca 2022 r., reprezentatywna próba 985 mieszkańców Polski w wieku 18 i więcej lat (preferencje partyjne: N=678 osób deklarujących "zdecydowanie" lub "raczej" zamiar uczestniczenia w wyborach). Technika: wywiady bezpośrednie wspomagane komputerowo (CAPI), realizacja terenowa badania została wykonana przez Research Collective na zlecenie Kantar Public
Chwedoruk: PiS jest w naprawdę ciężkiej sytuacji
Prof. Rafał Chwedoruk, komentując niedawno spadek notowań partii rządzącej widoczny w ostatnich tygodniach wskazuje na na kwestie społeczno-ekonomiczne.
– Tym razem w sposób ewidentny wiąże się to z widocznymi już gołym okiem zjawiskami kryzysowymi w gospodarce, perspektywą ich powiększania bądź wręcz eskalacji jesienią i odczuwaniem przez opinię publiczną, w tym zwłaszcza przez elektorat PiS, braku stanowczej reakcji na te zjawiska – ocenił politolog.
Jego zdaniem partia Jarosława Kaczyńskiego znalazła się "w naprawdę ciężkiej sytuacji" i nie może liczyć na sprzyjające okoliczności, jak miało to miejsce przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi w 2015 r., kiedy – w ocenie prof. Chwedoruka – "PiS miało większość mandatów tylko z powodu nadzwyczajnych zbiegów okoliczności".
Politolog wskazał w tym kontekście na "zmarnowane głosy" lewicy i start SLD zamiast jako partii, to jako koalicji, co przy podziale mandatów wedle reguł d’Hondta dało premię zwycięzcy, czyli PiS.
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz: Gangrena trawi obóz władzyCzytaj też:
Jak chcą głosować Polacy? Oto najnowszy sondaż dla DoRzeczy.pl!