Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, to do Sejmu weszłoby 5 partii: Koalicji Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości, Konfederacji, Trzeciej Drogi oraz Lewicy. Oprócz Konfederacji wszystkie partie tracą poparcie.
KO liderem, mocna Konfederacja
Liderem pozostaje nadal Koalicja Obywatelska, na którą chce głosować 31 proc. wyborców. To strata o 1 pkt. proc.
w porównaniu z ostatnim sondażem. Na drugim miejscu jest Prawo i Sprawiedliwość, które traci 2 pkt. proc. i obecnie cieszy się poparciem na poziomie 28 proc.
Dobry wynik notuje z kolei Konfederacja. Na sojusz narodowców i Nowej Nadziei chce głosować 14 proc. ankietowanych. To wzrost aż o 3 pkt. proc.
Na Trzecią Drogę chce głosować 10 proc. respondentów, co oznacza spadek o 1 pkt. proc. Również Lewica notuje spadek poparcia o 1 pkt. proc. i z wynikiem 8 proc. jest ostatnim ugrupowaniem, które przekracza próg wyborczy.
Deklarowana frekwencja wynosi 80 proc.
"Obecne zainteresowanie uczestnictwem w tego rodzaju głosowaniu jest nieznacznie wyższe niż w końcu czerwca (wzrost o 1 pkt proc.), ale niższe niż na początku tego miesiąca, tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego (spadek o 4 pkt)" – zaznacza CBOS.
Badanie "Aktualności" zostało zrealizowane metodą wywiadów telefonicznych wspomaganych komputerowo (CATI) w dniach od 1 do 3 lipca 2024 r. na próbie dorosłych mieszkańców Polski (N=1000).
Zbliżają się wybory prezydenckie, PiS szuka kandydata
W Prawie i Sprawiedliwości od dawna trwają dyskusje na temat tego, kogo partia powinna wystawić na wybory prezydenckie. Jako potencjalnych kandydatów wymienia się m.in. Mateusza Morawieckiego, Tobiasza Bocheńskiego, Mariusza Błaszczaka, Beatę Szydło, czy Patryka Jakiego. Lista nazwisk jest jednak o wiele dłuższa. Są na niej również politycy mniej znani, jak Waldemar Budka, Zbigniew Bogucki, czy Lucjusz Nadbereżny.
Według nieoficjalnych informacji PiS szuka kogoś, kto jest dobrze wykształcony, względnie młody (około czterdziestki), z zawodowym doświadczeniem, niekojarzący się z niepopularnymi decyzjami poprzedniego rządu, a jednocześnie mający doświadczenie w wyborczych starciach. Jarosław Kaczyński ma być niechętnie nastawiony do kandydatów "zużytych władzą". Aktualnie trwają dyskusje w Zjednoczonej Prawicy oraz badania socjologiczne. Partia chce bowiem wystawić najlepszego z możliwych kandydatów.
Czytaj też:
Kowalski: Bosak przeszkadza części narodowców, mruga do TuskaCzytaj też:
Kto kandydatem PiS na prezydenta? Znamy wyniki sondażu