Przyspieszone wybory parlamentarne? Oto, co myślą Polacy

Przyspieszone wybory parlamentarne? Oto, co myślą Polacy

Dodano: 
Posiedzenie Sejmu, zdjęcie ilustracyjne
Posiedzenie Sejmu, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Kancelaria Sejmu / Piotr Tracz
Czy po wygranej Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich powinno dojść do przyspieszonych wyborów parlamentarnych? Polacy pozostają sceptyczni.

Po przegranych wyborach prezydenckich i tryumfie Karola Nawrockiego popieranego przez PiS w koalicji rządzącej wybuchł kryzys, a politycy poszczególnych partii oskarżają się o odpowiedzialność za porażkę. Sejm przeprowadzi w środę głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska, jednak w debacie publicznej cały czas pojawia się pytanie o nowe wybory parlamentarne (przypomnijmy, że w 2023 roku wygrał PiS, ale nie potrafił sformować koalicji).

O przyspieszone wybory pytano Polaków w najnowszym sondażu SW Research przeprowadzonym dla Onetu. Większość respondentów nie chce nowego Sejmu. 52,1 proc. badanych jest przeciwna rozpisywaniu przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Natomiast za takim rozwiązaniem opowiada się 28,9 proc. uczestników sondażu. Ponadto 19 proc. ankietowanych wskazali odpowiedź "trudno powiedzieć/nie mam zdania".

"Szczegółowe wyniki sondażu pokazują dużą rozbieżność ze względu na płeć. Przyspieszonych wyborów do Sejmu i Senatu chce 34,2 proc. mężczyzn i 24,2 proc. kobiet. Różnice widać także pod względem wieku badanych. Najczęściej za wcześniejszymi wyborami parlamentarnymi są najmłodsi uczestnicy: to 43 proc. osób w wieku do 24 lat. Im starsi, tym entuzjazm dla omawianego pomysłu słabnie. Wśród osób powyżej 50. roku życia wyborów chce tylko 25,6 proc." – czytamy w serwisie Onet.

Wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska

Sejm przeprowadzi w środę głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska. Premier następnie wygłosił expose. – Niektórzy mówią: "za mało się chwalicie". Tak, tak, zaraz się pochwalę, nie lękajcie się. W naszym myśleniu o polityce propaganda nie może być ważniejsza od prawdy, kłamstwo nie może w polityce być narzędziem skuteczniejszym od prawdy – mówił.

Tusk stwierdził, że gdyby jego rząd "chociaż w połowie tak dobrze" opowiadał o tym, ile zrobił, to wygrywałby kolejne wybory. – Gdyby PiS chociaż w jednej trzeciej robił tyle, ile opowiadał, to Polska byłaby krajem mlekiem i miodem płynącym, potęgą światową i europejską – kpił.

Czytaj też:
Rekonstrukcja rządu. "Tego premier będzie oczekiwał od partnerów"
Czytaj też:
Nawrocki odebrał zaświadczenie od PKW. "Będę prezydentem jednej Polski"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Onet.pl
Czytaj także