Podczas konferencji w Madrycie szef resortu zdrowia wyjaśnił, że nawet jeśli jesienią pojawi się druga fala zachorowań na COVID-19, to jego zdaniem epidemia będzie mniej intensywna. “Jeśli fala nadejdzie wraz z chłodniejszymi dniami, to uważam, że możemy uniknąć zakażeń poprzez stosowanie się do przepisów, utrzymywanie higieny rąk, używanie masek ochronnych oraz przestrzeganie dystansu społecznego” –powiedział Illa.
Minister zaznaczył, że w sytuacji nawrotu epidemii rząd nie powróciłby do surowych restrykcji, m.in. nakazu pozostawania obywateli w domach z wyjątkiem wyjścia do pracy, po zakupy lub do lekarza.
Wprowadzone ze względu na stan zagrożenia epidemicznego obostrzenia obowiązywały w Hiszpanii od połowy marca do 21 czerwca. Najsurowsze restrykcje nakazujące izolację społeczną obowiązywały do końca kwietnia.
Tymczasem w poniedziałek rano rozpoczął się dwudniowy strajk salowych jednej z głównych placówek medycznych aglomeracji Madrytu – uniwersyteckiego szpitala im. Gregorio Maranona. Pięć związków zawodowych wezwało ponad pół tysiąca zatrudnionych tam pracowników sprzątających placówkę do przyłączenia się do protestu.
Głównym powodem strajku jest żądanie odstąpienia przez rząd wspólnoty autonomicznej Madrytu od planu prywatyzacji działu zatrudniającego pracowników odpowiedzialnych za sprzątanie na terenie szpitala.
Czytaj też:
Włochy: Rekordowo niska liczba 6 zmarłych w ciągu jednego dniaCzytaj też:
5,5 tys testów w ciągu ostatniej dobyCzytaj też:
AP: W tych krajach sprawdzają się najgorsze obawy dot. pandemii