Chiny protestują przeciwko kontaktom na linii USA-Tajwan

Chiny protestują przeciwko kontaktom na linii USA-Tajwan

Dodano:   /  Zmieniono: 
Flagi USA i Chin, zdjęcie ilustracyjne
Flagi USA i Chin, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / CDC Global/(CC BY 2.0)
Kilka godzin po telefonicznej rozmowie prezydenta elekta Donalda Trumpa z prezydent Tajwanu Caj Ing-wen, chiński minister spraw zagranicznych wyraził nadzieję, że rozmowa ta "nie zaszkodzi" stosunkom Waszyngton-Pekin. Jak podaje BBC, Chiny chcą od Stanów Zjednoczonych wyjaśnień ws. kontaktów z Tajwanem.

Chwile po godzinie 10, stacja BBC News podała, że minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi złożył protest w związku z rozmową prezydenta elekta z nieuznawaną przez chińskie władze prezydent Tajwanu. Władze w Pekinie wezwały Waszyngton, do "ostrożnego, odpowiedniego podejścia do sprawy Tajwanu", tak, aby "uniknąć niepotrzebnych zakłóceń w stosunkach chińsko-amerykańskich".

Wcześniej minister Wang Yi określił telefon do Donalda Trumpa jako "mały trik ze strony Tajwanu".

Pierwsza taka rozmowa od 1979 roku

Wczoraj wieczorem, po raz pierwszy od oficjalnego zerwania stosunków dyplomatycznych, prezydent elekt USA rozmawiał z przywódcą Tajwanu. O swojej rozmowie z Caj Ing-wen, Trump poinformował oczywiście na Twitterze.

Kontrowersje wzbudził przede wszystkim ewentualny wpływ takich działań prezydenta elekta na relacje Pekin-Waszyngton. Chiny uważają bowiem Tajwan za zbuntowaną prowincję i brak stosunków dyplomatycznych, z samozwańczy zdaniem chińskich władz państwem, Pekin uważał za warunek nawiązania stosunków dyplomatycznych z USA. Stany Zjednoczone zamknęły swoją ambasadę w Tajpej w 1979 roku.

Czytaj też:
Relacje USA-Chiny zagrożone? Donald Trump wkracza w politykę zagraniczną

Źródło: independent.co.uk/BBC
Czytaj także