Biden: To nie byli protestujący. To byli terroryści

Biden: To nie byli protestujący. To byli terroryści

Dodano: 
Joe Biden w trakcie kampanii wyborczej w 2020 r.
Joe Biden w trakcie kampanii wyborczej w 2020 r. Źródło: Flickr / Gage Skidmore / CC BY-SA 2.0
Prezydent-elekt Joe Biden skomentował środowe zamieszki, do jakich doszło w Waszyngtonie.

Według Demokraty, do ataku na Kapitol przyczyniła się do retoryka Donalda Trumpa. Joe Biden nazwał środowe zdarzenia "jednym z najbardziej mrocznych dni w historii USA".

– Mieliśmy do czynienia z jednym z najmroczniejszych dni w naszym kraju: atakiem na cytadelę wolności, na Kapitol. To był atak na rządy prawa, atak na najświętsze z przedsięwzięć Ameryki, gdzie ratyfikujemy wolę ludu. Opłakujemy ofiary, opłakujemy zbezczeszczenie świątyni prawa – wskazywał prezydent-elekt.

– Trump podjudził tłum aby zaatakować Kapitol (...) Demokracja przeżyła dzięki sędziom. Jesteśmy im winni ogromny dług wdzięczności. Sądownictwo nie służy woli prezydenta, prezydent nie jest ponad prawem a sprawiedliwość służy ludziom i jest ślepa – zaznaczył Joe Biden.

I stwierdził: – Musimy się poświęcić praworządności w tym kraju. Ożywić nasze instytucje demokratyczne. Potrzebujemy przywrócić honor, integralność, niezawisłość Departamentu Sprawiedliwości.

Czytaj też:
Broniatowski instruował, jak urządzić Majdan w Polsce. Dziś zarzuca, że "Trump podburzył tłum"
Czytaj też:
Głogówek: Fryzjer pracował w czasie lockdownu. Sąd anulował karę nałożoną przez sanepid

Źródło: Onet.pl
Czytaj także