Uznanie przez Joe Bidena ludobójstwa Ormian mogłoby wstrząsnąć relacjami turecko-amerykańskimi, gdyby nie to, że są one już i tak w fatalnym stanie. Ponadto Turcja nie ma jak odpowiedzieć, a jej sytuacja wewnętrzna jest dramatyczna. Propaganda sukcesu powoduje jednak, że nawet w Polsce niektórzy wciąż widzą w niej wzorzec i sojusznika.
Oświadczenie amerykańskiego prezydenta uznające ludobójstwo Ormian w 106. rocznicę tej zbrodni nie było zaskoczeniem. W październiku 2019 r. niemal jednogłośnie zrobiła to Izba Reprezentantów, a w grudniu podobna uchwała przeszła bez sprzeciwu w amerykańskim Senacie. Ankara mogła już liczyć tylko na Trumpa, który jednak wkrótce potem przegrał wybory. Nowy prezydent Joe Biden już w kampanii krytykował reżim Erdoğana, a także brak amerykańskiego wsparcia dla Armenii w wojnie w Górskim Karabachu.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.