Mario Sánchez jest doktorem informatyki, urodzonym na Kubie, skąd uciekł w wieku 6 lat, a w wieku 17 lat dołączył do amerykańskiej armii, w szeregach której brał udział w wojnie wietnamskiej w jednostce specjalnej U.S. Marine Corps, następnie pracował na kierowniczych stanowiskach związanych z zarządzaniem danymi w amerykańskich korporacjach, mieszka w enklawie kubańskich wygnańców, w Miami.
Kubański emigrant zamieścił na łamach konserwatywnego The Federalist mocny komentarz na temat socjalizmu, który pod rządami Joe Bidena zaczyna dominować publiczne narracje. Kontekstem komentarza są też historycznie największe antyrządowe protesty, mające obecnie miejsce na Kubie, w wyniku których wiele osób, w tym duchownych i działaczy katolickich, jest represjonowanych.
Embargo nie jest przyczyną zła
„Aby obiektywnie zrozumieć, co dzieje się na Kubie, aby ocenić, jak te wydarzenia raz jeszcze wpływają na Stany Zjednoczone i przedstawić odpowiedź, należy zrozumieć historię dyktatury Castro i jej związek z Ameryką” – pisze. Niezakłamaną historię Kuby znajdziemy w publikacjach, na które powołuje się Sánchez, w tym w książce Como llego la noche („Jak nadeszła noc”) Hubera Matosa, który był jednym z towarzyszy Castro i Guevary we wprowadzaniu Rewolucji, a następnie stał się „dysydentem”, gdy zobaczył, w jakim kierunku zmierza komunistyczny reżim.
Dr Sánchez rzuca wyzwanie kubańskiej propagandzie oskarżającej amerykańskie embargo o złą sytuację na Kubie. „Amerykańskie embargo nie uniemożliwia ponad 195 innym krajom świata handlu z Kubą. Na przykład Kanada i Hiszpania od dziesięcioleci intensywnie handlują z Kubą. Amerykańskie embargo nigdy nie uniemożliwiało dotarcia żywności i leków na Kubę. A co z milionami dolarów, które Amerykanie kubańscy wysłali członkom swoich rodzin? A może amerykańskie tak zwane embargo spowodowało tysiące naruszeń praw człowieka przez reżim?” – zapytuje.
Amerykańskie rządy ignorują komunistyczne zbrodnie
Kubański emigrant jest zwolennikiem twardej linii postępowania z reżimem kubańskim oraz porzucenia słabości i złudzeń. Twierdzi, że zaostrzenie i rozszerzenie embargo o inne państwa stanowiłoby skuteczny impuls wymuszający zmiany na władzy. Ponadto sugeruje postawienie obecnych komunistycznych przywódców przed międzynarodowym trybunałem karnym. Nie jest jednak zwolennikiem grożenia interwencją zbrojną, które uderza ona w morale Kubańczyków, „ponieważ, jak zauważył św. Augustyn, «diabeł zwodzi ludzi rozpaczą i nadzieją»”.
W jego opinii państwa nie powinny negocjować praw człowieka z kubańskim reżimem, ponieważ utwierdza to przekonanie, że ów „samozwańczy reżim socjalistyczno-marksistowski” posiada jakiekolwiek prerogatywy do decydowania o prawach człowieka.
Mario Sánchez oskarżył też amerykańskie władze o ignorowanie zbrodni kubańskiego rządu, zarówno przez Republikanów, jak i Demokratów. „Mordercza agresja reżimu jest dobrze udokumentowana, od zabójstwa amerykańskiego oficera wojskowego, majora Rudolfa Andersona, przez instalowanie strategicznej i taktycznej broni nuklearnej, wspieranie porwań linii lotniczych, ukrywanie zbiegów, eksport socjalistycznego marksizmu do Ameryki Łacińskiej, wymuszone fale nielegalnej migracji, zamordowanie czterech obywateli amerykańskich w międzynarodowej przestrzeni powietrznej, bycie punktem przeładunku kokainy do Stanów Zjednoczonych, aż po rok 2016 i atak na ambasadę USA w Hawanie przy użyciu broni wiązkowej raniącej około 60 Amerykanów” – wylicza.
Socjalizm sięga po Amerykę...
Dr Sánchez wyraził zszokowanie faktem, że część Amerykanów oraz Partia Demokratyczna chcą wprowadzenia socjalizmu w Stanach Zjednoczonych. Stwierdził przy tym, że „dzisiejsze demonstracje na Kubie są darem niebios, ponieważ pokazują z pierwszej ręki, w czasie rzeczywistym, co się dzieje, gdy zapanuje socjalizm”.
Autor artykułu piętnuje krótkowzroczność tych Amerykanów, którzy postrzegają kubańskie protesty wyłącznie jako walkę o produkty spożywcze w sklepach albo jako walkę z amerykańskim embargo i chińskim wirusem. Krótkowzroczność ta może jego zdaniem doprowadzić do umocnienia w Ameryce reżimu socjalistycznego za przyzwoleniem samych obywateli.
„Kiedy mój ojciec w końcu uciekł z Kuby wiele lat później, gdy byłem już młodym mężczyzną, udzielił mi dwóch istotnych rad. Po pierwsze, bądź wdzięczny Ameryce i jej mieszkańcom za to, że obdarzyli cię darem życia w jej wolności. Drugi był złowieszczy i proroczy: komunizm to choroba, która może zniszczyć Amerykę” – zakończył Sánchez.
Czytaj też:
Protesty na Kubie. Katolicy wśród represjonowanychCzytaj też:
Profesor Yale: Prawo naturalne to... "biały chrześcijański nacjonalizm"