Afganistan. "Opuścili nas wszyscy. Najgorszy los czeka kobiety i dziewczynki"

Afganistan. "Opuścili nas wszyscy. Najgorszy los czeka kobiety i dziewczynki"

Dodano: 
Afgańskie dzieci
Afgańskie dzieci Źródło:ANADOLU AGENCY/GETTY IMAGES
Sytuację w Afganistanie opisuje Pashtana Zalmai Khan Durrani. Znajduje się ona obecnie w zdobytym przez talibów Kandaharze. Wskazuje na dramatyczną sytuację humanitarną Afgańczyków i rozpacz ludzi niemogących uwierzyć w tak szybką i radykalną zmianę sytuacji w ich ojczyźnie.

Durrani ma 23 lata i kieruje jedną z największych afgańskich organizacji zajmujących się kształceniem kobiet. Przed ofensywą talibów z jej pomocy korzystało ponad 7 tys. Afganek. „Teraz donoszą mi o dokonujących się gwałtach, wzroście przemocy i wymazywaniu przez talibów tych niewielkich zdobyczy cywilizacyjnych, jakie udało nam się zyskać w ciągu ostatnich dwóch dekad, jak choćby edukacja kobiet” – mówi Durrani. Wyznaje, że dla jej pokolenia powrót talibów jest horrorem, o którym słyszeli jedynie z opowieści rodziców.

- Sytuacja humanitarna jest dramatyczna. Nie wiem jak długo talibowie pozwolą działać organizacjom pozarządowym dostarczającym żywność i lekarstwa – mówi z kolei Arianna Briganti, z włoskiej organizacji 9onlus, która od lat pomaga w Afganistanie.

- Żyjemy w atmosferze niedowierzania, wprost trudno jest pojąć to, co wydarzyło się w ciągu kilka minionych dni. Nawet w najczarniejszych scenariuszach nikt nie wyobrażał sobie takiej tragedii. Ludzie masowo uciekają przed talibami, jednak pozostaje coraz mniej miejsc, gdzie mogą się schronić – mówi Radiu Watykańskiemu Briganti. – Jestem w kontakcie z kobietami, które w czasie pandemii korzystały z naszych kursów online i opowiadają straszne rzeczy. Obawiają się krwawej wojny. Dla nich bardzo trudno jest zgodzić się na obecną sytuację. Wiele z nich studiowało, pracowało, a teraz nie mogą nawet same wyjść na ulicę i nie wiedzą jaka czeka ich przyszłość. Dopóki możemy prowadzimy dla nich kursy w internecie i działamy w różnych miejscach Afganistanu zapewniając potrzebującym opiekę medyczną i dostarczając najbiedniejszym rodzinom żywność.

„Przemoc, głód, wygnanie i ogromna niepewność” – w tych słowach sytuację w Afganistanie opisuje ojciec Giovanni Scalese. Włoski barnabita jest przełożonym misji katolickiej w tym kraju.

- Przeżywamy dni wielkiego niepokoju w oczekiwaniu na nadchodzące wydarzenia. Apeluję do słuchaczy Radia Watykańskiego o modlitwę. Proszę módlcie się, módlcie się, módlcie się za Afganistan! – apelował na falach papieskiej rozgłośni ojciec Scalese.

Czytaj też:
Talibowie wkroczyli do Kabulu. Prezydent opuścił kraj
Czytaj też:
Talibowie w Kabulu. Premier Morawiecki zapowiada wizy humanitarne

Źródło: www.vaticannews.va
Czytaj także