Sieroty po końcu świata, którego nie było
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Sieroty po końcu świata, którego nie było

Dodano: 
Chrystii Freeland, gen. Roman Polko
Chrystii Freeland, gen. Roman Polko Źródło: Wikimedia Commons / ManfredFX / Creative Commons Attribution 3.0 de / PAP, Leszek Szymański
W rzeczy samej II Nic nie pokazuje lepiej stanu wstrząsu, szoku i bezradności obecnych zachodnich elit politycznych w reakcji na posunięcia Donalda Trumpa niż coraz bardziej rozpaczliwe (a może groteskowe) wezwania i apele różnej maści i autoramentu jego przedstawicieli.

Z całej palety wybrałem dwa przykłady. Pierwszy to wypowiedź Chrystii Freeland, byłej wicepremier i minister finansów Kanady, kandydatki na premiera Kanady (nieprzypadkowo przywołuję jej funkcje, by pokazać, że nie jest to postać przypadkowa) po Justinie Trudeau. Otóż wezwała ona właśnie do utworzenia bliskiego sojuszu z Wielką Brytanią i Francją, czyli państwami NATO, które dysponują bronią jądrową, po to, by… odstraszyć Trumpa. Doprawdy, pomysł, by Wielka Brytania i Francja użyły broni atomowej przeciw USA w obronie Kanady? No jak to nazwać? Pomrocznością jasną? A może jednak dysonansem poznawczym, czyli całkowitą sprzecznością między uprzednio zdobytą wiedzą o świecie a rzeczywistością, która się z nią kłóci?

Artykuł został opublikowany w 11/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także