Po wkroczeniu talibów do stolicy Afganistanu wielu mieszkańców opuściło bądź usiłuje wydostać się z miasta.
Premier Mateusz Morawiecki przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych, że Polska udzieli grupie osób wiz humanitarnych.
„W Święto Wojska Polskiego nie zapominamy o sojusznikach, zwłaszcza tych w największej potrzebie. Podjąłem decyzję o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin. Dotrzymujemy swych sojuszniczych zobowiązań” – napisał na Twitterze szef rządu.
Talibowie w Kabulu
W niedzielę media poinformowały, że talibowie wkroczyli do miasta. W Kabulu trwa ewakuacja pracowników ambasady Stanów Zjednoczonych, a prezydent Ghani opuścił kraj i udał się do Tadżykistanu.
Jednocześnie przedstawiciele afgańskiego rządu polecieli do Kataru celem ustalenia warunków przekazania władzy w ręce talibów. Przebywający w Katarze przywódcy talibów wezwali swoje siły zbrojne do niestosowania przemocy wobec cywilów.
Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid poinformował, że talibowie przejęli już wszystkie części Afganistanu i utworzą "islamski emirat".
Analityk specjalizujący się w tematyce bliskowschodniej wskazał, że talibowie najprawdopodobniej pozwolą opuścić kraj osobom, które wyrażą taką wolę. Nie zmienia to faktu, że wiele osób szybko znajdzie się w stanie zagrożenia.
„Talibowie nie będą mordować obcokrajowców w Kabulu, atakować placówek dyplomatycznych i pozwolą na ewakuację cudzoziemców którzy będą chcieli wyjechać. Nie będzie też takich scen jak w przypadku egzekucji Nadżibullaha. Ale odwet na "zdrajcach" będzie tylko nieco później” – napisał ekspert.
Czytaj też:
Afganistan. Wielka klęska Ameryki