Włochy: Surowe kary dla niezaszczepionych lekarzy i pielęgniarek

Włochy: Surowe kary dla niezaszczepionych lekarzy i pielęgniarek

Dodano: 
Flaga Włoch. Rzym. Zdj. ilustracyjne
Flaga Włoch. Rzym. Zdj. ilustracyjne Źródło:Pixabay
We Włoszech zawieszono w obowiązkach prawie 2200 niezaszczepionych przeciwko Covid-19 lekarzy oraz 3800 pielęgniarzy i pielęgniarek- ogłosiły we wtorek izby tych grup zawodowych. Tymczasem manifestacje przeciwników "paszportów covidowych" będą musiały odbywać się poza centrami miast.

Krajowa Federacja Izb Lekarskich poinformowała, że łącznie zawieszonych zostało 2178 lekarzy. Dotychczas po zapadnięciu tej decyzji zaszczepiło się 522 z nich, czyli prawie co czwarty.

Obecnie liczba odsuniętych od obowiązków wynosi ponad 1650.

Zawiadomienie o zawieszeniu "okazuje się skutecznym bodźcem skłaniającym do zaszczepienia" – podkreślił prezes federacji Filippo Anelli.

"Przypominamy po raz kolejny, że zaszczepienie się jest dla lekarza nie tylko prawem, ale także obowiązkiem etycznym" – dodał prezes federacji, do której należy 468 tys. lekarzy.

Zawieszonych zostało też 3800 pielęgniarek i pielęgniarzy. To 0,85 proc. całego personelu.

Przeciwnicy przymusu wypchnięci z miast

Manifestacje przeciwników przepustki Covid-19 będą mogły odbywać się we Włoszech tylko poza centrami miast i muszą być stacjonarne – zarządziło we wtorek MSW. To reakcja na odbywające się od czterech miesięcy protesty, które w każdą sobotę wywołują utrudnienia w miastach, a czasem ich paraliż i akty przemocy.

Rozporządzenie resortu spraw wewnętrznych zabrania organizacji takich protestów w historycznych centrach miast. Co więcej, manifestacje nie mogą mieć charakteru marszu; muszą odbywać się w jednym miejscu.

Zapowiedziano też nasilenie kontroli tzw. Green Pass, wystawianego na podstawie szczepienia, wyleczenia z infekcji koronawirusem lub negatywnego wyniku testu.

"Muszą być przestrzegane kroki w ramach prewencji, a ludzi należy zachęcać do szczepień" – wyjaśnił wiceszef MSW Carlo Sibilia.

"Nie możemy narażać się na ryzyko nowego kryzysu, jaki przeżywają inne kraje UE. Nie można na to pozwolić ze względu na zdrowie publiczne i gospodarkę kraju" – dodał.

Na temat poważnych konsekwencji sobotnich manifestacji przeciwników przepustki sanitarnej, wymaganej we wszystkich miejscach pracy i wielu innych obiektach we Włoszech, wypowiedział się także prezes krajowej federacji handlu i usług Carlo Sangalli.

Marsze te "prowadzą do spadku o 30 procent" przychodów w sklepach i gastronomii – oświadczył.

"Demonstracje odbywające się w każdą sobotę są niedopuszczalne" – ocenił.

Czytaj też:
Coraz trudniejsza sytuacja epidemiczna w Niemczech
Czytaj też:
Nowy Jork szczepi dzieci na COVID. "Za zaszczepienie 100 dolarów"






Czytaj także