W związku przewidywanym przez amerykańskie służby specjalne ryzykiem ataku wojsk rosyjskich na Ukrainę, kolejne kraje zaleciły swoim obywatelom opuszczenie terytorium tego państwa. Taką decyzję podjęły między innymi właśnie Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, na arenie dyplomatycznej, aktywnie wspierające Kijów. Amerykanie wycofali też z Ukrainy swój kontyngent Gwardii Narodowej, który zajmował się szkoleniem ukraińskich żołnierzy.
Na niepokojące informacje amerykańskiego wywiadu zareagowało w sobotę polskie MSZ. Przekazano, że ze względu na zmieniającą się sytuację bezpieczeństwa spowodowaną eskalacją militarną i polityczną ze strony Federacji Rosyjskiej, MSZ odradza podróże na Ukrainę, które nie są konieczne.
Informację resort przekazał za pośrednictwem Twittera. Komunikat stanowi reakcję na przewidywane przez amerykańskie i brytyjskie służby specjalne niebezpieczeństwo rychłej agresji Rosji na Ukrainę. MSZ zachęca jednocześnie do zapoznania się z zamieszczoną na stronie internetowej resortu aktualizacją ostrzeżenia dla wszystkich podróżujących.
Chiny: Nasze ambasady i konsulaty działają normalnie
Tymczasem władze chińskie zachowują spokój. W trakcie codziennego briefingu prasowego rzecznik tamtejszego resorty spraw zagranicznych, Wang Wenbin oznajmił, że strona chińska uważnie obserwuje sytuację na Ukrainie, ale "chińska ambasada i konsulaty w tym kraju działają normalnie". Informuję przekazała chińska agencja Xinhua.
– Wszystkie strony powinny dążyć do kompleksowego rozwiązania kryzysu ukraińskiego i istotnych kwestii w drodze dialogu i negocjacji – podkreślił podczas swojego poniedziałkowego wystąpienia chiński polityk.
Czytaj też:
"Żądania Rosji są zrozumiałe". Szokująca opinia niemieckiej deputowanejCzytaj też:
Minimalny i maksymalny cel Putina. Pieczyński: Nie chodzi o odbudowę Związku Sowieckiego