Ryzyko wybuchu konfliktu nuklearnego obecnie jest realne i nie można go lekceważyć – powiedział w poniedziałek minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, cytowany przez agencję Reuters. Dodał, że Moskwa opowiada się za zmniejszeniem tego zagrożenia.
Ambasador USA w Rosji John Sullivan odrzucił słowa Ławrowa, oświadczając, że Ameryka "nie ulegnie nuklearnemu szantażowi" i "nie będzie tolerować nuklearnego wymachiwania szabelką".
– Nie angażujemy się w nieodpowiedzialną retorykę w odniesieniu do broni jądrowej – powiedział Sullivan w CNN, dodając, że Waszyngton jest "przygotowany do powstrzymania agresji nuklearnej na Stany Zjednoczone".
Putin: Nasza reakcja będzie błyskawiczna
W środę prezydent Rosji Władimir Putin zagroził Zachodowi ''błyskawiczną reakcją'' za wtrącanie się w sprawy rosyjsko-ukraińskie. – Mamy wszystkie narzędzia, którymi nikt nie może się pochwalić. I nie chwaląc się, wykorzystamy je w razie potrzeby – powiedział, nie podając dodatkowych szczegółów.
Dyrektor CIA William Burns powiedział w połowie kwietnia, że USA nie mogą lekceważyć ryzyka związanego z użyciem przez Rosję broni jądrowej na Ukrainie. Szef amerykańskiego wywiadu mówił o "potencjalnej desperacji" Putina i niepowodzeniach wojsk rosyjskich, które poniosły ciężkie straty i zostały zmuszone do wycofania się z niektórych części północnej Ukrainy po nieudanym zdobyciu Kijowa.
Atakując Ukrainę, Putin wywołał konflikt, który przekształcił się w największą konfrontację zbrojną w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej. Trwająca od dwóch miesięcy wojna, którą Moskwa nazywa "specjalną operacją wojskową", doprowadziła do tego, że ponad 5 mln Ukraińców uciekło za granicę, z czego najwięcej (3 mln) do Polski.
Czytaj też:
Jakub Wiech: Rosjanie znaleźli sposób na obejście sankcji UECzytaj też:
"To zbawienie całej Europy". Zełenski o dostarczaniu broni na Ukrainę