Nowy sojusz pod przewodnictwem Wielkiej Brytanii miałby obejmować Ukrainę, Polskę, Estonię, Łotwę i Litwę, a także ewentualnie Turcję w późniejszym terminie.
Według ustaleń włoskiej prasy, inicjatywa Londynu ma na celu "budowę bloku państw chcących zachować suwerenność narodową, liberalnych w gospodarce i zdeterminowanych do przeciwdziałania polityce Rosji".
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson po raz pierwszy podzielił się swoim pomysłem z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim podczas wizyty w Kijowie 9 kwietnia – podaje "Corriere della Sera", ale Kijów ani tej propozycji nie poparł, ani jej nie odrzucił.
Gazeta ocenia, że Zełenski mógłby poważniej potraktować inicjatywę Johnsona, gdyby Bruksela nie uznała statusu Ukrainy jako kandydata do UE podczas szczytu zaplanowanego na 23-24 czerwca.
Ukraina zostanie przyjęta do UE?
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego, Zełenski zasugerował Brukseli zastosowanie specjalnej procedury w celu natychmiastowego przyznania Ukrainie członkostwa we Wspólnocie, ale tak się nie stało.
Z kolei szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba tłumaczył, że Kijów chce mieć "zarezerwowane" miejsce w UE, nawet jeśli uzyskanie pełnego członkostwa miałoby zająć "trochę czasu".
Kraje zwykle potrzebują lat, aby wynegocjować wejście do Unii, a kandydaci muszą udowodnić, że spełniają szereg kryteriów – od poszanowania demokracji i praworządności po posiadanie wystarczająco silnej gospodarki.
Prezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził na początku maja, że proces akcesji Ukrainy do Wspólnoty potrwa "dekady". Jego zdaniem Kijów powinien w tym czasie stać się członkiem "równoległej wspólnoty europejskiej" do czasu, aż osiągnie status pełnoprawnego członka UE.
Czytaj też:
Miedwiediew: Sojusz polsko-pruski skorzysta, gdy Ukraina zniknie z mapyCzytaj też:
Ławrow: Dopóki istnieje Sojusz Północnoatlantycki, nikt na to nie pozwoli