Jak informuje BBC, sędzia Bruce Reinhart nakazał zmodyfikować dokument tak, aby ukryć wrażliwe informacje. Prokuratura dostała czas na opublikowanie oświadczenia do piątku. O jego ujawnienie wnioskowali prawnicy Trumpa.
Publiczna wersja oświadczenia, dokumentu zawierającego dowody zebrane przez prokuratorów, może ujawnić nowe szczegóły dotyczące śledztwa. Sprawa nie ma precedensu, bo dom byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych przeszukano po raz pierwszy w historii.
8 sierpnia agenci FBI pojawili się w słynnej florydzkiej rezydencji Trumpa Mar-a-Lago i mieli stamtąd wywieźć poszukiwane przez Departament Sprawiedliwości pudła z dokumentami. Zdaniem byłego prezydenta cała sprawa ma podłoże całkowicie polityczne, a jej jedynym celem jest powstrzymanie go przed ubieganiem się o prezydenturę w 2024 r.
Akcja FBI. Czego agenci szukali w rezydencji Trumpa?
Przeszukanie domu Trumpa było pierwszym tego typu przypadkiem w historii Ameryki. "Washington Post" napisał, że wśród dokumentów, których mieli szukać agenci FBI, były m.in. takie, które dotyczyły broni jądrowej. Z kolei "New York Times" podał, że przeszukanie mogło dotyczyć dokumentów, także tych tajnych, które Trump miał zabrać ze sobą z Białego Domu.
Według ustaleń "NYT", w domu na Florydzie Trump przechowywał co najmniej 300 tajnych dokumentów, wśród których miały się znajdować materiały CIA, Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) i FBI.
Donald Trump był prezydentem Stanów Zjednoczonych w latach 2017-2021. Uważa, że przegrał z Joe Bidenem walkę o reelekcję, ponieważ wybory zostały sfałszowane, ale dowodów nigdy nie przedstawił. Wiele wskazuje na to, że w wyborach prezydenckich za dwa lata Trump będzie chciał odzyskać Biały Dom.