Podczas spotkania z członkami rządu Łukaszenka nawiązał do wywiadu Andrzeja Dudy dla "Gazety Polskiej". Prezydent poinformował w nim, że Polska rozmawiała z USA o możliwości objęcia naszego kraju parasolem nuklearnym NATO.
– Co to znaczy? Że naprawdę stoimy przed atakiem taktyczną bronią jądrową – powiedział Łukaszenka, cytowany w czwartek przez rosyjską agencję RIA Novosti. Dodał, że "w tej sytuacji trzeba podjąć środki, bo Białoruś takiej broni nie posiada".
Łukaszenka już wcześniej zapowiadał, że zwróci się do prezydenta Rosji Władimira Putina o przekazanie Białorusi broni jądrowej, jeśli podobne systemy NATO zostaną rozmieszczone w Polsce.
Podczas rozmów prowadzonych w Petersburgu pod koniec czerwca Putin oznajmił, że strona rosyjska przekaże Białorusi zestawy Iskander, które mogą przenosić pociski balistyczne i manewrujące, "przy czym zarówno konwencjonalne, jak i jądrowe".
Prezydent Duda: Temat jest otwarty
– Problemem przede wszystkim jest to, że nie mamy broni nuklearnej. Nic nie wskazuje na to, żebyśmy w najbliższym czasie jako Polska mieli posiadać ją w naszej gestii. Zawsze jest potencjalna możliwość udziału w programie Nuclear Sharing – powiedział prezydent Duda w wywiadzie dla "Gazety Polskiej".
– Rozmawialiśmy z amerykańskimi przywódcami o tym, czy Stany Zjednoczone rozważają taką możliwość. Temat jest otwarty – dodał.
Nuclear Sharing. Polska dołączy do programu NATO?
Program Nuclear Sharing to koncepcja polityczna Sojuszu Północnoatlantyckiego, zakładająca udostępnianie głowic jądrowych państwom członkowskim NATO, które nie posiadają broni atomowej. Od 2009 r. w programie biorą udział takie kraj jak Belgia, Niemcy, Włochy, Holandia i Turcja.
W 2020 r. ówczesna ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher stwierdziła, że w przypadku gdyby Niemcy chciały wycofać się z Nuclear Sharing, wówczas Polska mogłaby przejąć od nich amerykańską broń jądrową.
Czytaj też:
Żaryn: Przygotowujemy Polskę na scenariusz z użyciem broni atomowej