Władze wojskowe obwodu dniepropietrowskiego poinformowały w sobotę o ataku rakietowym Rosji na miasto Dniepr, na środkowym wschodzie Ukrainy. Do ostrzału doszło w godzinach popołudniowych. Rosyjska rakieta trafiła w wielokondygnacyjny blok, niszcząc całą klatkę schodową.
Według najnowszych doniesień mediów, w wyniku ataku zginęło 37 osób, w tym troje dzieci. Ponad 70 osób zostało rannych, a na miejscu wciąż pracują służby, które przeszukują gruzowisko, w poszukiwaniu kolejnych ofiar.
"Wieczne odpoczywanie wszystkim, których życie odebrał rosyjski terror! Świat musi powstrzymać to zło" – napisał prezydent Wołodymyr Zełenski komentując wydarzenia w Dnieprze. Swój komentarz zamieścił na Telegramie. "Walczymy o każdego człowieka, każde życie" – podkreślił polityk.
Do ataku Rosjanie użyli pocisku przeciwokrętowego. Prokuratura Generalna Ukrainy poinformowała w niedzielę, że tylko rosyjski 52 Pułk Lotnictwa Bombowego Gwardii jest w stanie odpalić pociski Ch-22, które uderzyły w mieszkalny w Dnieprze. Ukraińska obrona przeciwpowietrzna nie dysponuje obecnie środkami pozwalającymi na zestrzelenie tej broni.
Pieskow komentuje atak w Dnieprze
Tymczasem, cytowany przez rosyjską, propagandowa agencję TASS, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zaprzecza, że Rosjanie dokonali ataku na obiekt cywilny.
Jak przekonuje Pieskow, Moskwa nie uderza w budynku mieszkalne, tylko w cele wojskowe, a tragedia w Dnieprze to efekt działań ukraińskich wojsk.
– Rosyjskie siły zbrojne nie uderzają w budynki mieszkalne, ani obiekty infrastruktury społecznej – zapewniał rzecznik Kremla.
– Sami słyszeliście wnioski niektórych przedstawicieli strony ukraińskiej, że tragedia w obwodzie dniepropetrowskim to wynik działań (ukraińskiego - red.) systemu obrony lotniczej – dodał polityk, nawiązując do informacji, że w blok miały uderzyć pociski ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Czytaj też:
Ukraina zidentyfikowała jednostkę odpowiedzialną za atak na blok w DnieprzeCzytaj też:
ISW: Rosja może zwiększyć obecność wojskową na Białorusi