Ważnym tym bardziej, że Trump ma opinię prezydenta „nieprzewidywalnego”. Jego decyzja to kolejny dowód na to, jak bardzo zmienia się punkt widzenia polityków podczas kampanii wyborczej i po objęciu stanowiska. I nie chodzi tylko o gospodarza Białego Domu. Tak naprawdę każdy z liderów jest „nieprzewidywalny”, ponieważ po wyborach zachowuje się inaczej, a często całkowicie odmiennie, niż obiecywał podczas kampanii wyborczej.
Donald Trump jako przywódca demokratycznego świata musi zaś prowadzić bardzo dynamiczną politykę. Tak też jest w przypadku Afganistanu. Siły zachodnie były zmuszone do interwencji w tym kraju, ponieważ brak kontroli władz w Kabulu nad stanem bezpieczeństwa wewnętrznego doprowadził do zwycięstwa talibów i rozprzestrzenienia się zagrożenia terrorem, a w konsekwencji do zamachu z 11 września 2001 r. Niestety, interwencja w Afganistanie pokazuje, jak trudna, a czasem wręcz niemożliwa jest misja mająca doprowadzić do zakończenia tego typu konfliktu. Wojny z terrorem nigdy nie kończą się kapitulacją wroga. Sytuację utrudnia brak granic, a także to, że nawet jeśli akurat władzę sprawuje konkretny lider – choćby Osama bin Laden – to jego likwidacja i tak niewiele daje, ponieważ jeszcze za jego życia ustalona jest długa lista jego następców. Tak też było w przypadku Al-Kaidy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.