"Podczas rozmów z politykami, dyplomatami czy ekspertami z think tanków w Berlinie zwraca uwagę ciekawy kontrast. Z jednej strony wciąż pojawia się szczere wyznanie, że Niemcy popełniły błąd w ocenie Rosji i polityce wobec niej. Ale równocześnie słychać dumę, że teraz, po roku, Niemcy całkowicie zmieniły swoją politykę wschodnią – opisuje na łamach "Rzeczpospolitej" Michał Szułdrzyński.
– Uważaliśmy, że Putin dużo mówi, ale za tym nie pójdą czyny (...) To był błąd – tłumaczy jeden z byłych liderów rządzącej Niemcami partii SPD.
Jak analizuje Szułdrzyński, dla Berlina kluczowe miały być pierwsze dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, kiedy kanclerz Olaf Scholz zapewnił o wsparciu dla Ukrainy, ale przede wszystkim ogłosił przełom w polityce bezpieczeństwa prowadzonej przez Niemcy.
Hasło "Zeitenwende" (»punkt zwrotny«) – odpowiedź na rosyjską inwazję na Ukrainę – zostało zbudowane na zapowiedzi, że niemieckie wojsko otrzyma specjalny jednorazowy fundusz na unowocześnienie w wysokości 100 mld euro" – przypomina serwis "Deutsche Welle".
"Rozmówca z rządu federalnego przekonuje, że Niemcy, które były wschodnią flanką NATO podczas zimnej wojny czują dziś szczególną odpowiedzialność za dzisiejszą wschodnią flankę, państwa bałtyckie, Polskę, Europę Środkową" – opisuje dalej "Rz".
"Bundeswehra się kurczy". Niepokojące doniesienia z Niemiec
Tymczasem zza zachodniej granicy płyną kolejne niepokojące sygnały w kwestii sytuacji w niemieckiej armii. Niedawno w raporcie pełnomocnika ds. sił zbrojnych w Bundestagu Evy Hoegl pojawiły się w informacje, że w niemieckiej armii panują gigantyczne braki.
Teraz dziennik "Neue Osnabruecker Zeitung" podaje również, że w ubiegłym roku Bundeswehrę opuściło ponad 19,5 tys. żołnierzy – to najwyższa liczba od 2017 roku ("NOZ" swoje doniesienia oparł na danych z resortu obrony).
"Aby Bundeswehra mogła osiągnąć swój polityczny cel w postaci 203 tys. żołnierzy w jej szeregach do 2031 roku, musi przyjmować 21 tys. rekrutów rocznie" – relacjonuje dziennik, cytując rzeczniczkę ministerstwa obrony. Tymczasem jednak z raportu wynika, że w ubiegłym roku Bundeswehra przyjęła łącznie "tylko" 18 776 osób, a całkowita liczba personelu wojskowego spadła na koniec roku do 183 050 osób.
Czytaj też:
Blinken rozmawiał z Ławrowem. Zażądał uwolnienia dziennikarzaCzytaj też:
Rada Bezpieczeństwa ONZ. Szczerski wyraził zaniepokojenie planami Rosji