Trump znów oskarżony. Chodzi o czyn, którego rzekomo dopuścił się 30 lat temu

Trump znów oskarżony. Chodzi o czyn, którego rzekomo dopuścił się 30 lat temu

Dodano: 
Donald Trump, były prezydent USA
Donald Trump, były prezydent USA Źródło: Wikimedia Commons
Felietonistka Elizabeth Jean Carroll oskarżyła byłego prezydenta USA Donalda Trumpa o gwałt. We wtorek ma zostać wybrana ława przysięgłych do procesu.

Były prezydent USA Donald Trump został oskarżony o gwałt przez Elizabeth Jean Carroll, amerykańską felietonistkę udzielającą porad w magazynie modowym "Elle". Do przestępstwa miało dojść około 30 lat temu. Wybór ławy przysięgłych ma rozpocząć się we wtorek w Sądzie Federalnym w Nowym Jorku.

Jak doszło do rzekomej napaści?

Carroll twierdzi, że biznesmen zaatakował ją w domu towarowym na Manhattanie. Trump odpowiedział, że wymyśliła roszczenie dla rozgłosu. Chociaż nie jest to sprawa karna, polityk może ponieść poważne konsekwencje. Jeśli felietonistka wygra proces, po raz pierwszy były prezydent, któremu postawiono więcej niż 24 podobne zarzuty odpowie za napaść na tle seksualnym.

79-letnia Carroll mówiła, że do ataku doszło w sklepie Bergdorf Goodman na Manhattanie pod koniec 1995 lub na początku 1996 roku. Ona i Trump mieli wpaść na siebie podczas zakupów. Polityk rzekomo poprosił ją wtedy o radę przy zakupie bielizny dla innej kobiety i żartobliwie zachęcił ją, aby była dla niego modelką. Kiedy Carroll była w przebieralni, potentat nieruchomości rzucił się na nią, przygwoździł ją do ściany i zaatakował. Kobieta twierdzi, że udało się jej go odepchnąć po "kolosalnej walce". Wówczas nie zgłosiła rzekomego zajścia policji, ponieważ "była w szoku i nie chciała myśleć o sobie jako o ofierze gwałtu".

Dwie przyjaciółki felietonistki, Carol Martin i Lisa Birnbach, twierdzą, że powiedziała im o rzekomym incydencie kilka dni po tym, jak do niego doszło. Kobiety zgodziły się zeznawać w sądzie.

Trump: To kompletne oszustwo

Trump wielokrotnie zaprzeczał tym oskarżeniom – Carroll po raz pierwszy posądziła go o gwałt w 2019 roku. Na swoim medium społecznościowym Truth Social były prezydent napisał, że jej historia to "kompletne oszustwo", a rzekomy gwałt "nigdy się nie wydarzył".

Proces potrwa prawdopodobnie około dwóch tygodni. Nie wiadomo jeszcze, czy polityk stawi się w sądzie. Jego obecność nie jest wymagana, a prawnicy Carroll powiedzieli, że nie planują wzywać go na świadka.

Zamierzają natomiast pokazać przysięgłym nagranie, znane jako taśma Access Hollywood, na którym były prezydent chwali się chwytaniem kobiecych genitaliów. Prawnicy oskarżycielki planują również wezwać na świadków inne kobiety, które twierdzą, że zostały zaatakowane przez Trumpa.

Kto wpiera Carroll finansowo?

Koszty sądowe i honoraria prawników pomógł oskarżycielce opłacić Reid Hoffman, współzałożyciel Linkedin i darczyńca demokratów. Gdy prawnicy Trumpa dowiedzieli się o tym, próbowali opóźnić proces. Ich zdaniem budzi to wątpliwości co do motywów Carroll.

Sędzia oddalił jednak ten wniosek, ale pozwolił prawnikom zapytać Carroll o finansowanie. W oświadczeniu Hoffman bronił swojego poparcia dla oskarżycielki, mówiąc, że "nigdy nie podjął żadnych kroków w celu ukrycia wsparcia finansowego, którego udzielił Carroll po rozpoczęciu procesu".

Nasze sądy są mechanizmem sprawiedliwości dla wszystkich obywateli, nie tylko tych, którzy mają wystarczająco dużo pieniędzy i władzy, by sfałszować grę na swoją korzyść – powiedział Hoffman.

Obecnie Trump mierzy się również z ponad 20 zarzutami w związku z wypłatą "pieniędzy za milczenie" aktorce filmów dla dorosłych oraz śledztwem w sprawie jego rzekomej roli w zamieszkach na Kapitolu w USA 6 stycznia 2021 r.

Czytaj też:
Rewanż Biden vs Trump? Ta perspektywa niekoniecznie porywa Amerykanów
Czytaj też:
Trump pozwał CNN. Czego dotyczy roszczenie?

Źródło: BBC / Truth Social
Czytaj także