Turcja wyśle swoich żołnierzy do Kosowa. "Na prośbę NATO"

Turcja wyśle swoich żołnierzy do Kosowa. "Na prośbę NATO"

Dodano: 
Polscy żołnierze biorący udział w misji KFOR w Kosowie
Polscy żołnierze biorący udział w misji KFOR w Kosowie Źródło: PAP/EPA
Turcja wyśle ​​batalion komandosów do Kosowa w dniach 4-5 czerwca na prośbę NATO – poinformowało Ministerstwo Obrony w Ankarze.

W oświadczeniu wydanym w sobotę tureckie ministerstwo wezwało do "powściągliwości i konstruktywnego dialogu" w celu rozwiązania kryzysu, który może zaszkodzić bezpieczeństwu i stabilności w regionie. "Nasza przydzielona jednostka (batalion komandosów) zostanie wysłana do Kosowa w dniach 4-5 czerwca" – poinformował resort.

Dowodzone przez NATO siły pokojowe KFOR starły się w poniedziałek z serbskimi demonstrantami w północnym Kosowie, protestującymi przeciwko wynikom niedawnych wyborów samorządowych.

Serbowie postanowili zbojkotować głosowanie w proteście przeciwko polityce rządu centralnego. Doprowadziło to do tego, że kandydaci z Albanii zdobyli stanowiska burmistrzów w miastach zdominowanych przez Serbów, i to pomimo ogólnej frekwencji w regionie wynoszącej zaledwie 3,5 proc.

Następnie rząd Kosowa rozmieścił silnie uzbrojone siły policyjne w regionach zamieszkanych przez Serbów, aby przetransportować nowych burmistrzów do ratuszów w eskorcie policji – protestujący obrzucili ich kamieniami, a funkcjonariusze odpowiedzieli gazem łzawiącym i armatkami wodnymi.

Starcia z siłami KFOR w Kosowie. Ranni żołnierze NATO

Serbia, północny sąsiad Kosowa, który nadal postrzega Kosowo jako zbuntowaną serbską prowincję, odpowiedziała na zamieszki, stawiając swoje wojska w stan podwyższonej gotowości i przenosząc dodatkowe jednostki na granicę.

W poniedziałkowych starciach rannych zostało 30 żołnierzy sił pokojowych i 52 Serbów. Eskalacja przemocy skłoniła NATO do ogłoszenia, że wyśle do Kosowa dodatkowe oddziały, aby wzmocnić 4-tysięczną misję, w której biorą udział także Polacy.

– Niesprowokowane ataki na jednostki NATO są niedopuszczalne, a KFOR będzie nadal bezstronnie wypełniać swój mandat – oświadczył włoski generał Angelo Michele Ristuccia, dowódca KFOR.

Serbia nie uznaje niepodległości Kosowa, nie używa jego nazwy, jak i słowa "granica". Spośród państw Unii Europejskiej nie uznają go również Grecja, Hiszpania, Rumunia, Słowacja oraz Cypr. Serbia formalnie stara się wejść do UE, ale warunkiem akcesji jest właśnie uznanie Kosowa, co władze w Belgradzie kategorycznie odrzucają.

Czytaj też:
Serbia: Armia postawiona w stan gotowości. Żołnierze ruszyli w stronę Kosowa

Czytaj także