– Zełenski nie był w stanie przybyć, coś stało się w ostatniej chwili – przekazał przywódca senackiej większości, Chuck Schumer.
Rozmowa, którą przywódca Ukrainy miał odbyć z amerykańskimi senatorami, miała być szansą za przełamanie patowej sytuacji z funduszami na wsparcie Ukrainy. Zełenski miał wystąpić na zamkniętym spotkaniu, podczas którego zaapelowałby o podjęcie działać zmierzających do podtrzymania pomocy finansowej USA dla Kijowa.
Według Chucka Schumera, to administracja prezydenta Joe Bidena miała go poprosić, by ten zwrócił się do senatorów, żeby "mogli bezpośrednio od niego usłyszeć, co jest na szali".
Schumer nie wyjaśnił, dlaczego Zełenski się nie pojawił. Powiedział, że ukraiński prezydent zrezygnował "w ostatniej chwili", nie podając szczegółów.
Sytuację skomentował w Fox News ukraiński minister obrony Rustem Umerow. – To jest wojna. Sytuacja się zmienia. Myślę, że prezydent Zełenski zrobi to następnym razem, gdy będzie to możliwe – przekazał.
"Szaleństwo". Biden dosadnie o ucięciu pomocy finansowej dla Ukrainy
Prezydent USA Joe Biden nazwał perspektywę ewentualnej odmowy pomocy Ukrainie, która stawia opór rosyjskiej agresji, absolutnym błędem. – Brak wsparcia dla Ukrainy to kompletne szaleństwo – powiedział, cytowany przez "The New York Times".
Przywódca Stanów Zjednoczonych podkreślił także, że odmowa wsparcia Ukrainy jest sprzeczna z interesami Stanów Zjednoczonych i obiecał, że jego administracja zabezpieczy przydział środków dla Kijowa.
Jednocześnie sekretarz skarbu USA Janet Yellen stwierdziła, że sytuacja z finansowaniem Ukrainy jest naprawdę trudna. – Możemy ponieść odpowiedzialność za porażkę Ukrainy, jeśli nie uda nam się zapewnić Ukrainie tych środków – wskazała. Wyjaśniła, że "Ukrainie po prostu kończą się pieniądze".
USA: Ultimatum dla Bidena w sprawie Ukrainy
Cały czas w Stanach Zjednoczonych trwa dyskusja dot. pomocy finansowej dla Kijowa. Spiker Izby Reprezentantów określił warunek, pod jakim Republikanie pozwolą prezydentowi Joe Bidenowi pomóc Ukrainie. W piśmie z 5 grudnia wysłanym do dyrektora Biura Zarządzania i Finansów Białego Domu Shalandy Young, Mike Johnson ostrzegł, że nie będzie wspierał dalszej pomocy wojskowej dla Ukrainy, chyba że administracja Bidena zgodzi się wzmocnić bezpieczeństwo na granicy z Meksykiem.
Przypomnijmy, że administracja prezydenta Joe Bidena zwróciła się w październiku do Kongresu z prośbą o wygospodarowanie środków w wysokości 106 miliardów dolarów na pomoc dla Ukrainy, Izraela i na zwiększenie bezpieczeństwa południowej granicy USA, na którą napierają afrykański i azjatyccy migranci. Większość pakietu miałaby zostać wydana na pomoc dla Ukrainy.
Johnson nie wymienił w piśmie konkretnych żądań, ale odniósł się do ustawy o ochronie granic, która wzywa do odbudowy muru granicznego, co było jedną z głównych obietnic wyborczych Donalda Trumpa. Jak dotąd sprzeciwiali się temu kongresmani Demokratów i administracja Bidena.
"Dodatkowe finansowanie dla Ukrainy uzależnione jest od przyjęcia zmian transformacyjnych w przepisach dotyczących bezpieczeństwa granic naszego kraju. (...) Jesteśmy gotowi i chętni do współpracy z administracją [Bidena – przyp. red.] nad wiarygodnym pakietem środków bezpieczeństwa dla granic, które będą chronić interesy narodu amerykańskiego" – czytamy w oświadczeniu Johnsona.
Czytaj też:
Rozmowy pokojowe z Rosją? Waszczykowski: Nie będzie trwałego pokojuCzytaj też:
"Duże ryzyko przegrania wojny". Ukraina znalazła się pod ścianą