"Będzie trzeba rozważyć". Wraca temat wysłania wojsk NATO na Ukrainę

"Będzie trzeba rozważyć". Wraca temat wysłania wojsk NATO na Ukrainę

Dodano: 
Gabrielius Landsbergis, minister spraw zagranicznych Litwy
Gabrielius Landsbergis, minister spraw zagranicznych Litwy Źródło: PAP / Valdemar Doveiko
Powraca pomysł wysłania na Ukrainę wojsk NATO. W tle są działania Korei Północnej.

Kilka dni temu Narodowa Służba Wywiadowcza Korei Południowej oświadczyła, że w tym miesiącu Korea Północna wyśle do Rosji 12 tys. żołnierzy sił specjalnych, aby wesprzeć ją w wojnie z Ukrainą. 1,5 tys. z nich miało już dotrzeć na front. Z kolei prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Pjongjang wysłał na pomoc Rosji 10 tys. żołnierzy i niektórzy z nich już zginęli na froncie.

Jeśli informacje o wysłaniu wojskowych z Korei Północnej do Rosji zostaną potwierdzone, kraje NATO będą musiały ponownie rozważyć kwestię wysłania wojsk do Ukrainy – powiedział w rozmowie z Politico minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis. "Nadal jesteśmy w defensywie, reagując na eskalację, zamiast ją odwrócić. Pomysły Macrona (o wysłaniu zachodnich wojsk do Ukrainy — red.) powinny zostać teraz ponownie rozpatrzone, lepiej późno niż wcale" – napisał szef litewskiej dyplomacji w serwisie X.

Trwa rozeznanie

Politico wskazuje, że w reakcji sekretarz generalny NATO Mark Rutte poprosił prezydenta Korei Południowej Yoon Suk-yola o wysłanie delegacji, która dostarczyłaby zachodnim przywódcom więcej informacji o wysłaniu północnokoreańskich żołnierzy do Rosji. Seul zamierza wysłać swoich zwiadowców nie tylko do Brukseli, ale również do Ukrainy. "Istnieje opcja, że personel zostanie wysłany do Ukrainy, aby obserwować taktykę i zdolności bojowe północnokoreańskich sił specjalnych wysłanych tam w celu wsparcia Rosji" – przekazało agencji prasowej Yonhap południowokoreańskie źródło wywiadowcze.

Jednocześnie ani Rutte, ani sekretarz obrony USA Lloyd Austin nie potwierdzili doniesień Korei Południowej i Ukrainy o północnokoreańskich żołnierzach w Rosji.

Estoński polityk: Nie stosujmy wymówek

Tymczasem estoński eurodeputowany Riho Terhas, która dowodził siłami zbrojnymi Estonii w latach 2011-2018, uważa to stanowisko za "wymówkę, by nic nie robić". – Jestem pewien, że doniesienia [o wysłaniu północnokoreańskich żołnierzy do Rosji] zostaną bardzo szybko potwierdzone, ponieważ jest to rzeczywiście prawda – przekonuje. Zdaniem Terhasa, jeśli Putin zawarł umowę z Kimem "z desperacji", ponieważ brakuje mu ludzi na linii frontu, a nie chce przeprowadzać mobilizacji w kraju.

Według Estończyka wysłanie północnokoreańskich żołnierzy do Rosji będzie miało minimalny wpływ na sytuację na froncie, choć Niemniej uważa on, że Europejczycy powinni ponownie rozważyć opcję rozmieszczenia swoich wojsk w Ukrainie. – Ważne jest, aby przynajmniej mieć taką opcję. Gdy mówimy o rozmieszczeniu wojsk w Ukrainie, stwarza to trochę więcej niepewności dla Putina co do tego, w jakim kierunku zmierza wojna i dobrze – mówi.

Taką propozycję popiera francuski minister obrony Sebastien Lecornu: – Wyobraźcie sobie zawieszenie broni lub traktat pokojowy — zrozumiecie, że już teraz należy zająć się kwestią rozmieszczenia nienuklearnych sił odstraszających w Ukrainie, by odeprzeć nowe zagrożenie ze strony Rosji.

Jak opisuje "The Moscow Times", w "Londynie toczą się dyskusje o możliwości wysłania do Ukrainy instruktorów wojskowych, ale nie mają one związku z działaniami Korei Północnej. Brytyjscy przywódcy wojskowi rozmawiają o zorganizowaniu intensywnego szkolenia dla rekrutów na opuszczonych obszarach Ukrainy".

Czytaj też:
Wojska Korei Północnej na Ukrainie. Wiadomo coraz więcej
Czytaj też:
Tak według NATO może wyglądać atak Rosji w 2027 roku

Źródło: Politico / "The Moscow Times"
Czytaj także