Kalifat Bruksela

Dodano: 
kalifat
kalifat 
Z Fadilą Marouffi, pisarką, działaczką na rzecz praw kobiet rozmawia Dominika Ćosić

DOMINIKA ĆOSIĆ: Jest pani Belgijką marokańskiego pochodzenia.

FADILA MAROUFFI: Jestem reprezentantką trzeciego pokolenia przybyszów z Maroka.

Jednak w przeciwieństwie do części Marokańczyków pani czuje się Belgijką i jest doskonale zintegrowana. Dlaczego w pani przypadku proces integracji się udał?

Dorastałam w rodzinie pochodzenia marokańskiego. Status kobiet nie jest taki sam jak status chłopców. Potem poznawałam też innych chłopców, mężczyzn, którzy z tej kultury czerpią korzyści. Oni są wyemancypowani i faktycznie zwyciężają. Niektórzy z nich również nie akceptowali tej sytuacji. Problem w tym, że gdy się wycofujemy z tych reguł, mając odmienne zdanie, zostajemy odrzuceni przez wspólnotę i rodzinę. To bardzo trudna sytuacja i trzeba dokonać wyboru. Albo się dostosuje jednak do reguł, albo je odrzuci, ale konsekwencje będą takie, że nie będziemy już akceptowani ani we wspólnocie, ani w rodzinie. Dlatego bardzo często może dochodzić do zerwania więzi rodzinnych.

Artykuł został opublikowany w 44/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Dominika Ćosić
Czytaj także