Katastrofa nad Waszyngtonem. Jest oświadczenie armii USA

Katastrofa nad Waszyngtonem. Jest oświadczenie armii USA

Dodano: 
Służby pracują na miejscu katastrofy lotniczej w Waszyngtonie
Służby pracują na miejscu katastrofy lotniczej w Waszyngtonie Źródło: PAP/EPA / JIM LO SCALZO
Amerykańska armia podała, że wojskowy śmigłowiec, który brał udział w katastrofie lotniczej nad Waszyngtonem, realizował lot szkoleniowy.

W sumie 67 osób było w dwóch maszynach, które wieczorem o godz. 21 czasu lokalnego zderzyły się nad Waszyngtonem. Samolot pasażerski przewożący 64 osoby (60 pasażerów i 4 członków załogi) zderzył się w powietrzu z helikopterem Black Hawk armii USA w pobliżu lotniska Reagan National Airport w Waszyngtonie, gdy zbliżał się do pasa startowego – poinformowała Federalna Administracja Lotnictwa.

– Możemy potwierdzić, że samolot biorący udział w dzisiejszym incydencie to śmigłowiec wojskowy UH-60 z kompanii Bravo, 12. batalionu lotniczego, z lotniska wojskowego Davison Army Airfield w Fort Belvoir, który uczestniczył w locie szkoleniowym – przekazał wojskowy urzędnik, którego cytuje NBC News. Wojsko współpracuje z lokalnymi urzędnikami.

Szef Pentagonu Pete Hegseth poinformował, że trwa akcja ratunkowa i poszukiwanie ofiar. Dodał też, że natychmiast wszczęto śledztwo w tej sprawie.

Potwierdzono ofiary śmiertelne, a ratownicy nie wyciągnęli jeszcze żadnych ocalałych z wody – powiedziało CNN źródło w organach ścigania. Samolot jest w kawałkach w wodzie, a helikopter znajduje się w pobliżu, również w wodzie.

Telewizję CBS News ustaliła, że dotychczas z rzeki Potomak wyciągnięto 18 ciał ofiar katastrofy. Pojawiają się doniesienia, że możliwe, iż ofiar śmiertelnych będzie znacznie więcej.

Świadkowie mówi o kuli ognia

W mediach publikowane są kolejne relacje świadków katastrofy. Ari Schulman opowiedział: – Zobaczyłem samolot przygotowujący się do lądowania. Chwilę później wyglądało to już bardzo źle. Na niebie pojawiła się kula ognia, która wyglądała jak gigantyczna świeca. Iskry strzelały od dziobu samolotu aż do ogona. Widziałem to przez około dwie sekundy.

Inny świadek, Roy Best, w momencie katastrofy znajdował się na dachu jednego z okolicznych budynków. – Rozległ się głośny huk. Odwróciłem się i zobaczyłem dużą kulę ognia, która zaczęła spadać. W pierwszej chwili trudno było określić, co to było – relacjonuje.

Czytaj też:
Katastrofa lotnicza nad Waszyngtonem. Są ofiary

Źródło: CBS News / NBC/X/CNN
Czytaj także