Ambasador Ukrainy w Izraelu powiedział, że przeprowadził rozmowy nt. przepisów, które umożliwiłoby Jerozolimie przekazanie broni rosyjskiej skonfiskowanej Hezbollahowi do Kijowa w celu wsparcia wysiłków wojennych – poinformowała strona ukraińska.
Ambasador Jewgienij Kornijczuk spotkał się w czwartek z wiceminister spraw zagranicznych Szarren Haskel i omówił pomysł, aby Izrael "przekazał Ukrainie broń rosyjską skonfiskowaną przez IDF w Libanie lub gdzie indziej od wrogów Izraela".
Ambasada Ukrainy "wyraziła nadzieję na pozytywne rozwiązanie tej sprawy". Według "Wall Street Journal" 60-70 proc. broni skonfiskowanej przez wojska IDF na początku inwazji lądowej na południowy Liban było rosyjskiej produkcji.
"Times os Israel" przypomina, że wiceminister Haskel przedstawiła w listopadzie w Knesecie projekt ustawy, zgodnie z którym broń wyprodukowana w Rosji miałaby zostać przekazana Ukrainie. Kolejne rządy Izraela odmawiały wysyłania broni na Ukrainę przez cały okres wojny, starając się utrzymać stosunki z Moskwą. Wydaje się, że i teraz pomysł wiceminister nie zostanie wcielony w życie. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Izraela nie odniosło się jak na razie do sprawy.
"Spisek w celu zamordowania Putina". Rosja grozi wojną atomową
Spisek mający na celu zamordowanie Putina to prosta droga do wojny nuklearnej – stwierdził Wieczesław Wołodin, szef rosyjskiej Dumy. "Spisek mający na celu zamordowanie Putina, same dyskusje na ten temat są przestępstwem, poważnym zagrożeniem dla globalnego bezpieczeństwa, bezpośrednią drogą do wojny nuklearnej. Wszystkie instytucje międzynarodowe powinny traktować to jako podstawę do wszczęcia śledztwa" – napisał Wołodin na Telegramie.
Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi amerykańskiego dziennikarza Tuckera Carlsona, który oskarżył administrację prezydenta USA Joe Bidena o próbę zamachu na rosyjskiego przywódcę.
Czytaj też:
Połowa Polaków nie chce Ukrainy w UE bez rozliczenia WołyniaCzytaj też:
Mimo sankcji, Rosja zarabia miliardy euro na tym surowcu