W czwartek senator Mike Lee z Utah przedstawił projekt ustawy pod nazwą "Całkowite wycofanie się z ustawy o klęsce ONZ z 2025 r.". Propozycja zakłada zakłada zakończenie członkostwa USA w ONZ i jej organizacjach afiliowanych. Ponadto republikanin chce wstrzymać finansowania tych instytucji. Współautorką projektu w Senacie jest senator Marsha Blackburn z Tennessee. Z kolei w Izbie Reprezentantów projekt popiera kongresmen Chip Roy z Teksasu.
– Organizacja Narodów Zjednoczonych stała się platformą dla tyranów i miejscem ataków na Amerykę oraz jej sojuszników – powiedział Lee w rozmowie z Fox News. Według senatora "USA powinny przestać za to płacić". – Skoro prezydent Trump rewolucjonizuje naszą politykę zagraniczną, stawiając Amerykę na pierwszym miejscu, powinniśmy wycofać się z tej fikcyjnej organizacji i skupić się na rzeczywistych sojuszach, które zapewniają naszemu krajowi bezpieczeństwo i dobrobyt – zaznaczył.
Co istotne, Stany Zjednoczone są największym pojedynczym płatnikiem składek do budżetu ONZ. W roku 2022 USA przekazały organizacji ponad 18 miliardów dolarów, co stanowi około jednej trzeciej całkowitego budżetu organizacji. – ONZ korzysta z pieniędzy amerykańskich podatników, jednocześnie często podważając interesy USA, i atakując ich sojuszników oraz wspierając jej przeciwników – stwierdził kongresmen Roy.
USA mówią "nie" w ONZ. Pierwsza taka sytuacja od początku wojny
USA zdecydowały, że nie będą współautorem rezolucji ONZ wspierającej Ukrainę – podaje Reuters, powołując się na źródła dyplomatyczne. Projekt rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, do którego dotarli dziennikarze Reutersa, potępia rosyjską agresję i potwierdza zaangażowanie na rzecz "suwerenności, niepodległości, jedności i integralności terytorialnej Ukrainy w ramach jej granic uznanych przez społeczność międzynarodową".
Według trzech źródeł dyplomatycznych, na które powołuje się agencja, Stany Zjednoczone odmawiają współsponsorowania rezolucji, przygotowanej z okazji trzeciej rocznicy inwazji Rosji na Ukrainę.
Jedno ze źródeł powiedziało, że rezolucję popiera ponad 50 krajów, ale odmówiło podania szczegółów. Zdaniem drugiego źródła "na razie sytuacja jest taka, że oni (USA) tego nie podpiszą".
Czytaj też:
"Musi być jakiś poziom wdzięczności". Rubio wyjawił powód wściekłości Trumpa na ZełenskiegoCzytaj też:
Wiadomo, którego przywódcę z Europy Trump przyjmie jako pierwszego